Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przyjechał w środę do Warszawy, gdzie przez ponad 8 godzin zeznawał jako świadek w Prokuraturze Okręgowej. W drodze na przesłuchanie i przed prokuraturą byłego premiera owacyjnie witali jego zwolennicy. Przedstawiciele m.in. partii rządzącej mówią o spektaklu i politycznym teatrze w wydaniu Donalda Tuska.
Przesłuchanie było związane z decyzją podjęcia współpracy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody prezesa Rady Ministrów i opinii szefa MON. W grudniu 2016 r. ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i jego następcy Piotrowi Pytlowi. Trzecim podejrzanym jest Krzysztof D., były dyrektor szefa gabinetu SKW. Zgodnie z prawem umowę o tego rodzaju współpracy powinien zatwierdzić premier po uzyskaniu opinii szefa MON. Premier Tusk uważa, że to przesłuchanie ma kontekst polityczny. Czy wspomniana wyżej umowa rzeczywiście dotyczyła ewakuacji polskich żołnierzy z Afganistanu, czy też była de facto sojusznicza?
Rozmawiają Piotr Semka i Piotr Cywiński.