Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Kupka wstydu: The Legend of Zelda: Majora's Mask
Kupka wstydu: The Legend of Zelda: Majora's Mask
[Od redakcji: testowaliśmy na przenośnej konsoli ulepszoną wersję z efektem 3D. Natomiast od lutego 2022 produkcja (w wersji z N64) ma trafić do subskrybentów płatnego abonamentu Nintendo Switch Online + Expansion Pack]

Nie - to nie będzie taka recenzja, jakbym opisywał jakąś premierę. Musiałbym chyba postradać wszystkie zmysły, aby "kopać się z koniem" i po raz kolejny wydawać ocenę produkcji, która ma miano absolutnego klasyka. Co więcej, po zapoznaniu się z The Legend of Zelda: Majora's Mask właśnie teraz, mogę tylko potwierdzić, że ten tytuł na kult absolutnie zasługuje. Choć pierwsze wrażenie dla współczesnego gracza może być mylące. "Starodawna" grafika, biegamy jakimś ludzikiem, filmiki przerywnikowe na silniku gry... Oczywiście zdajecie sobie sprawę, że poprzednie zdanie to tylko mała prowokacja z mojej strony, prawda? Bo gdy zagracie nieco dłużej, to nagle okaże się, że oprawa się broni i w obecnych czasach - i że za pomocą stosunkowo prostych graficznych środków udało się opowiedzieć świetną historię.

Gra kupiona do recenzji ze środków własnych.
GIERMASZ-Kupka wstydu" The Legend of Zelda Majora's Mask

Naturalnie kwestia oprawy idzie na pierwszy ogień, bo "jak cię widzą, tak cię piszą". Chociaż od gry oryginalnie wydanej 21 lat temu cudów oczekiwać nie możecie, to zapewniam, że projekt tej produkcji jest niezwykle pomysłowy. Więc po pewnym czasie - jak wspomniałem na wstępie - kompletnie przestaniecie zwracać na to uwagę. Część posiadaczy konsoli Switch przekona się o tym już niebawem, bo dla abonentów płatnej usługi trafi orginalna wersja z N64. Ja, przyznam szczerze, gratuluję sobie przezorności - bo mam The Legend of Zelda: Majora's Mask na poprzednią konsolę Nintendo, czyli 3DS-a. Z trójwymiarowym ekranem. Ja ten gadżet uwielbiam - i już ogrywając odświeżoną inną część serii o Zeldzie, czyli Ocarina of Time, wręcz zachwycałem się głębią trójwymiaru. "Przedpotowpowa" grafika OGROMNIE na tym zyskuje. Więc gdy Japończycy ogłosili kres produkcji 3DS-a od razu pomyślałem, że trzeba jak najszybciej kupić Majora's Mask właśnie na ten sprzęt. A po zdjęciu gry z "kupki wstydu" tylko gratuluję sobie przezorności.

Po raz kolejny zaznaczam, że nie jest to jakaś "recenzja", a raczej zbiór przemyśleń po ograniu kultowego klasyka. Bo cóż nowego napiszę, gdy - jak niemal wszyscy branżowi dziennikarze i gracze - stwierdzę, że Majora's Mask wyróżnia się w serii swoim dosyć ponurym klimatem. Niby "zabawne ludziki", niby dosyć umowna, kreskówkowa oprawa - a tu okazuje się, że pod tą warstwą kryje się sporo mroku. Dziesiątki razy w grach ratowałem świat, często w tytułach o mega grafice, świetnych filmikach przerywnikowych - a tu, mimo zastosowania dosyć prostych środków (jak na dzisiejsze standarty), udało się wykreować doprawdy niesamowitą atmosferę. Do tego koncept cofania czasu: mamy trzy dni, zanim księżyc roztrzaska się o planetę powodując kompletny kataklizm. Czas gry płynie szybko - i przeżyjecie wiele "dni świstaka" - zanim osiągniecie cel. I nie, nie będziecie się nudzić, mimo powtarzania części rozgrywki na nowo i na nowo. To trzeba po prostu przeżyć, w tym sensie trudno opisywać Majora's Mask.

Klimat tej gry zwrócił moją uwagę także dlatego, że jakiś czas temu opowiedziałem Wam o powrocie na Switchu innej gry serii, z podtytułem Skyward Sword. Zdecydowanie, Majora's Mask to pod wieloma względami zupełnie inne doświadczenie. Ale i - w jakimś sensie - podobne. W końcu seria o przygodach ubranego w zielony kubraczek Linka to absolutna perła w koronie ekskluzywnych tytułów Nintendo. W większości przypadków dostajemy produkcje niesamowicie zaprojektowane. Lokacje zadziwiają, jak za pomocą prostych środków osiągnąć mnóstwo głębi w rozgrywce. Szczególnie, że tu nic gracza za rączkę nie prowadzi (choć w ulepszonej wersji na 3DS-a pewne elementy interfejsu gry są przyjaźniejsze). Odpalasz więc konsolę, na początku wydaje się, że jakieś ludziki kręcą się po lokacji - a później okazuje się, że twórcy ukryli tu mnóstwo zawartości do odkrycia. A ja nie będę w żadnej mierze odkrywczy, gdy stwierdzę, że The Legend of Zelda: Majora's Mask to produkcja absolutnie ponadczasowa i do polecenia jak najbardziej także i współczesnym graczom.

Ocena: bez żartów, kultowy klasyk to kultowy klasyk, nota może być tylko najwyższa!

Zobacz także

2022-03-12, godz. 06:00 Grid Legends [PlayStation 5] F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna… » więcej 2022-03-12, godz. 06:00 Martha is Dead [Xbox Series X] Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Horizon Forbidden West [PlayStation 5] Gdy w 2017 roku wbijałem calaka w Horizon: Zero Dawn, była to jedna z najlepszych gier z otwartym światem w jaką grałem. Przed kontynuacją miałem trochę - jak się okazało niepotrzebnych - obaw, a jedyną która została to pytanie:… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Elex II [Xbox Series X] Niewątpliwie ma swój urok. Na pewno, kiedy już wciągnie, nie daje szans na oderwanie się od ekranu na długie godziny. Ma także mnóstwo wad, ale gracze tak do nich przywykli, że dla miłośników firmy Piranha Bytes to chyba nawet… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Shadow Warrior 3 [Xbox Series X] Genialny system walki, cudowna immersja z potyczek oraz tempo pojedynków z przeciwnikami - to największe zalety nowego Shadow Warriora 3. To tak naprawdę to samo? No tak, bo w kontekście nowej gry wywodzącej się z kraju nad Wisłą… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Pierwsze wrażenia: Elden Ring [PlayStation 5] Właściwie można powiedzieć, że ta publikacja to tylko przesadna ostrożność z naszej strony. Bo Andrzej Kutys po kilkudziesięciu godzinach spędzonych w pięknym, otwartym i pełnym niebezpieczeństw świecie gry Elden Ring - więc… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 [05.03.2022] Giermasz #488 - Otwarte światy Jedną z wielu zalet gier komputerowych jest oferowana przez nie możliwość oderwania się chociaż na moment od problemów życia i zatopienia w wyjątkowych światach. Chociaż - także postapokaliptycznych, zniszczonych, mrocznych. Ale… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Horizon Forbidden West [PlayStation 5] Gdy w 2017 roku wbijałem calaka w Horizon: Zero Dawn, była to jedna z najlepszych gier z otwartym światem w jaką grałem. Przed kontynuacją miałem trochę - jak się okazało niepotrzebnych - obaw, a jedyną która została to pytanie:… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Elex II [Xbox Series X] Niewątpliwie ma swój urok. Na pewno, kiedy już wciągnie, nie daje szans na oderwanie się od ekranu na długie godziny. Ma także mnóstwo wad, ale gracze tak do nich przywykli, że dla miłośników firmy Piranha Bytes to chyba nawet… » więcej 2022-03-05, godz. 06:00 Shadow Warrior 3 [Xbox Series X] Genialny system walki, cudowna immersja z potyczek oraz tempo pojedynków z przeciwnikami - to największe zalety nowego Shadow Warriora 3. To tak naprawdę to samo? No tak, bo w kontekście nowej gry wywodzącej się z kraju nad Wisłą… » więcej
125126127128129130131