Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska
Nie lubię w recenzjach wymieniać tytułów gier innych od opisywanych w danym momencie. Ale tu chyba trzeba - z ważnym zastrzeżeniem, że żadna to ujma dla Wo Long: Fallen Dynasty, które ma też swoją tożsamość. Acz inspirowaną tym, co robią twórcy gatunku. Więc, wzorem mistrzów ze studia From Software, którzy w pewnym momencie zaproponowali Sekiro: Shadow Die Twice, modyfikujące mechaniki znane z "soulsów", również twórcy opisywanej gry, Team Ninja poszło tym śladem.
Zamiast paska wytrzymałości, który, naturalnie, zmniejszał się wraz z każdym ruchem w walce - w Wo Long: Fallen Dynasty można ciachać wrogów bez opamiętania. Ale, w zamian mamy inne paski, które zapełniamy (bądź trafiający nas wrogowie zapełniają, utrudniając starcie). Dla gracza chyba najważniejszy u przeciwników jest ten pod limitem punktów życia: przy udanym parowaniu, przede wszystkim sygnalizowanych czerwonym kolorem ataków specjalnych, zwiększa się podatność wrogów (rośnie pasek) na nasz brutalny finiszer. Wypisz-wymaluj rozwiązanie ze wspomnianego Sekiro. Tyle, że tam było trudniej, czasami dużo trudniej. W Wo Long: Fallen Dynasty chłopców od mężczyzn oddziela wspomniany pierwszy boss. Zatłuczecie gadzinę, a pojawią się czary, przyzywani towarzysze, specjalne ataki "Świętych Bestii"...
... zresztą, jak się zastanowiłem, ile czasu zmitrężyłem na tego pierwszego drania, to była to może z godzina? Pierwsze podejście: wieczorem zmęczony po pracy, kilkadziesiąt minut - odpuściłem. A następnego dnia, "na świeżości", po około 30-40 minutach, gdy nauczyłem się jego ataków, sprawa była załatwiona. Pewnie, gdybym usiadł do tego pojedynku rano, dałbym radę ten czas skrócić. Cóż, starsi gracze tacy jak ja, muszą również takie okoliczności brać pod uwagę. Zwyczajnie, fizjologia, gdy gramy wieczorem po dniu w robocie to i czas reakcji oraz koordynacyjna sprawność spada. Ale to tak na marginesie. Czy młodzi, czy starzy, pamiętajcie, że Wo Long: Fallen Dynasty to gra zręcznościowa.
Wspomniane parowanie jest tu więc niezwykle istotne - co ciekawe, umieszczone pod jednym przyciskiem z unikiem. Czy to dobre rozwiązanie projektowe? To wydaje mi się bardzo indywidualne odczucie - mi akurat grało się lepiej i łatwiej niż w Sekiro: Shadow Die Twice. Zdecydowanie więcej razy mi się udawało to parowanie "odpalić", czemu towarzyszy też stosowna animacja. Może to kwestia mapowania przycisków na padzie? Bo w Sekiro blok był pod lewym bumperem, tu jest pod przyciskiem obsługiwanym kciukiem. A może po prostu twórcy Wo Long: Fallen Dynasty dali więcej czasu graczom na reakcję? Chętni mogą przeanalizować klatka po klatce te animacje z obu gier, mi wystarczy świadomość, że w opisywany tytuł grało mi się łatwiej.
Graficznie jest dobrze, momentami nawet bardzo dobrze. Choć po teksturach widać, że to produkcja, która ma działać jeszcze na poprzedniej generacji konsol. Ale pamiętajcie, że w Wo Long: Fallen Dynasty najważniejsza jest dynamiczna walka. Więc nawet jeżeli oprawa nie wyciska wszystkiego z możliwości obecnych maszyn do grania, mi to nie przeszkadzało. Ale ja ogólnie z japońskimi produkcjami jestem bardzo obyty, więc mogę być tu nieco nieobiektywny w osądzie.
Co do fabuły - cóż, posłużę się przykładem: chociaż w poprzednich "soulsach" od Team Ninja, w Nioh 1 i 2 spędziłem dziesiątki godzin, to historię zapamiętałem tak "piąte przez dziesiąte". W Wo Long: Fallen Dynasty odpaliłem sobie więc dubbing w języku chińskim, bo akcja gry dzieje się w starożytnych dziejach Państwa Środka podlanych obficie sosem fantasy-demonów - i chociaż z przyjemnością oglądałem filmiki przerywnikowe, to nie przywiązałem się szczególnie do tej opowiastki. Ale narzekać też nie narzekam, żeby była jasność. Oczywiście tu szkoda, że nie ma chociaż polskich napisów.
Celowo nie skupiam się na szczegółowym opisie wszystkich systemów, jakie twórcy dają do dyspozycji graczom. Zarówno we wspomnianych grach z mini serii Nioh - tak i teraz w Wo Long: Fallen Dynasty, jest tego naprawdę dużo. Zresztą, co wspomniałem na samym początku, mimo oczywistych inspiracji, wszystkie "soulsowate" gry Team Ninja mają swoją tożsamość. Wielu twierdzi zresztą, że to najlepsze gry w gatunku po tych przygotowanych przez From Software. Spokojnie mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić. Z oceną mam pewien problem - na pewno więcej niż 7 - ale chyba mniej niż 9 w dziesięciostopniowej skali. Choć ja się bawiłem naprawdę dobrze. Obiektywnie (o ile to możliwe), bezpieczna wydaje się tu "ósemka", więc taką notę wystawiam. Wo Long: Fallen Dynasty to bardzo, ale to bardzo porządna pozycja w gatunku.
A jeżeli nie graliście w tego typu produkcje, pamiętajcie, że porażki w czasie walki z pierwszym bossem są wkalkulowane w to doświadczenie. Że chociaż na początku stwierdzicie, że "nie da się wygrać" - to nie dajcie się temu zwieść. Spokojnie, da się. A dzięki nauce nabytej podczas tego starcia, dalej będzie może nie tyle łatwiej, ale będziecie podczas innych pojedynków o wiele spokojniejsi i pewniejsi siebie. Tyle, że oczywiście musicie lubić gry, które stawiają zręcznościowe wyzwania.
Ocena: 8/10
Zobacz także
2023-05-13, godz. 06:00
War Mongrels [Xbox Series X]
Bardzo nie lubię takich sytuacji jak ta, w której właśnie się znalazłem. Bardzo chciałbym jednoznacznie pochwalić War Mongrels w wersji na konsole, ale nie mogę. Przynajmniej nie bez szeregu poważnych zastrzeżeń. Co się nie zgadza…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Everspace 2 [Steam Deck]
Co prawda leciałem z bardzo ważną misją główną - ale tu jakiś sygnał, tu jakieś nieznane miejsce, tu jakieś szczątki do zbadania - i po kilku godzinach w postępach fabuły dalej byłem w lesie (no, w kosmosie)... za to zbieractwo…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
The Last Case of Benedict Fox [Xbox Series X]
W The Last Case of Benedict Fox chciałem zagrać od pierwszych zapowiedzi czy pokazu na poznańskich targach PGA. Metroidvania z licznymi łamigłówkami i zacięciem detektywistycznym, co sugeruje sam tytuł, ujęła mnie wyglądem i klimatem…
» więcej
2023-05-13, godz. 06:00
Showgunners [PC]
Wikipedia podaje taką definicję hasła reality show - typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed…
» więcej
2023-05-06, godz. 18:00
[06.05.2023] Gotowanie na ekranie
Wszelkiego rodzaju symulatory mają swoich wiernych fanów - co wiemy doskonale, nie raz informując o sukcesach ich twórców. Czy to ten traktujący o urządzaniu domu, wcielaniu się w mechanika samochodowego, bądź celnika komunistycznego…
» więcej
2023-05-06, godz. 06:00
The Pathless [Switch]
Po eksperymentalnym doświadczeniu, jakim była gra Abzu, w 2020 roku studio Giant Squid zaskoczyło kolejną oryginalną produkcją The Pathless. Po trzech latach wiecznie biegająca łuczniczka wskoczyła na Switcha, by zestrzelić klątwę…
» więcej
2023-05-06, godz. 06:00
The Pathless [Switch]
Po eksperymentalnym doświadczeniu, jakim była gra Abzu, w 2020 roku studio Giant Squid zaskoczyło kolejną oryginalną produkcją The Pathless. Po trzech latach wiecznie biegająca łuczniczka wskoczyła na Switcha, by zestrzelić klątwę…
» więcej
2023-05-06, godz. 06:00
Star Wars: X-Wing (1993 r.)
W momencie premiery ta gra była spełnieniem marzeń fanów filmowej trylogii. Bo kto by nie chciał usiąść za sterami kultowych myśliwców Rebelii w walce ze złowrogim Imperium Galaktycznym? Star Wars: X-Wing to gra która zapoczątkowała…
» więcej
2023-05-06, godz. 06:00
Star Wars Jedi: Ocalały [Xbox Series X]
Nie wiem czy to świadoma kalka, czy niezamierzone naśladownictwo, czy po prostu mój mózg szuka podobieństw tam, gdzie niekoniecznie faktycznie istnieją. Tak czy inaczej to nie zarzut, tylko moje osobiste skojarzenie, że Star Wars Jedi:…
» więcej
2023-05-06, godz. 06:00
[06.05.2023] Giermasz #549 - W objęciach Mocy
Świetnie się to złożyło: gdy w tygodniu poprzedzającym to wydanie Giermaszu 4 maja przypadał Dzień Gwiezdnych Wojen - i my mamy recenzję bardzo gorącej premiery w tym uniwersum. Czyli wysokobudżetowa gra akcji Star Wars Jedi: Ocalały…
» więcej