Gdy tworzysz piątą cześć serii, musisz mieć pomysł, jak zachęcić graczy do powrotu do znanych sobie postaci i świata. W Trine 5 ponownie wcielamy się w trójkę bohaterów i ruszamy ratować świat przed opanowaniem królestwa przez mechaniczną armię. Historia banalna, ale tak było zawsze w tej serii gier zręcznościowych z elementami łamigłówek. I po raz kolejny się to sprawdziło, bo Trine 5 zapewni sporo godzin przyjemnej, baśniowej zabawy.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska.
Niestety moje wspomnienia z Trine 3 - bo w czwórkę nie grałem - nie są najlepsze. Mimo to lubię platformówki, zręcznościówki i gry logiczne, a najnowsza odsłona serii po raz kolejny łączy to wszystko w zgrabną całość. Jak już wspomniałem, banalna historia zmusza nas do obrony świata przed złowrogą Lady Sunshine i Lordem Goderykiem, którzy oczywiście chcą przejąć królestwo a do tego całkowicie wyeliminować magię. Klasyczna opowieść o walce dobra ze złem ze sporą dawką świetnego humoru.
Klasycznie wcielamy się w trójkę bohaterów: niezdarnego czarodzieja Amadeusza, ociężałego rycerza Poncjusza i przemądrzałą złodziejkę Zoya'ę. Połączeni przez magiczny artefakt zwany Trójnią jak zwykle muszą ocalić świat. Niestety są trochę zgnuśniali i znudzeni, ale tu liczy się satysfakcja z grania, a nie humory bohaterów. I tu jest wszystko na swoim miejscu. W sumie Trine 5 jest podzielone na 5 aktów, w każdym kilka poziomów, a w nich masa sekretów i znajdziek, no i oczywiście nie mogło zabraknąć starć z bossami. Tu nie ma żadnych wyborów, trzeba iść jak po nitce do celu. Czyli mamy wszystko to, co oferowały poprzednie osłony.
Co najważniejsze, rozgrywka jest największym atutem tej produkcji. Mamy trójkę bohaterów, każdy inne zalety, wady, umiejętności i styl walki, i każdy jest tak samo istotny podczas zmagań. Klasycznie każdy będzie miał swojego ulubieńca, ale dzięki przemyślanej budowie poziomów, wszystkie postaci są w użyciu. Rycerz Poncjusz skutecznie macha mieczem, zasłania się tarczą i potrafi odbijać pociski czy strumienie wody. No i jest ciężki, a to też ważne. Złodziejka Zoya jest lekka, szybka, ciska strzałami z łuku i używa lin i haków. Na koniec podstarzały czarodziej Amadeusz, potrafiący magią podnosić przedmioty czy je tworzyć. Każda z tych umiejętności jest ważna, bo nie da się przejść gry powiedzmy jedną czy tylko dwiema postaciami. Każdy z trójki ma też swoje drzewko umiejętności, które można rozwijać zbierając w grze odpowiednie diamenty. A to zwiększenie siły, różne rodzaje strzał, tworzenie większej liczby obiektów i do tego przydatne gadżety.
Trine 5 powiela pomysły poprzednich części i ciut dodaje coś od siebie. Klasycznie poziomy są pełne zagadek logicznych, platformowych wyzwań, łatwych przeciwników, ale wielokrotnie trzeba wykazać się kreatywnością. Zatrzymać się, pomyśleć i działać. Raz trzeba odpowiednią metodą otworzyć drzwi, innym razem odbić strzałę od ustawionego lustra, stworzyć most z pudła czy kładki, ciężarek zablokować przycisk itd. Cięgle coś się dzieje, trzeba się wykazać, mieć refleks, więc nie ma mowy na choćby ułamek nudy. Oczywiście zagadki częściowo są powtarzalne, ale nie stanowi to problemu. Nawet jeśli, to gra pozwala odpowiednio dostosować poziom trudności lub zaprosić kogoś do zabawy na kanapie czy online.
Graficznie Trine 5 to idealne odzwierciedlenie baśniowego świata. Jest kolorowo, słonecznie, pięknie, oprawa graficzna i liczne elementy tylko podkreślają wyjątkowość miejsc, do których się udałem. Zwiedzałem zamki, biegałem po lasach, wchodziłem do jaskini, biegałem po stepach i podziwiałem miasta. Ta produkcja naprawdę dobrze wygląda, korzystając z cieniowania czy zabawą światłem dostałem pięknie wykonaną grę. Jest płynna, zapewnia w miarę stabilne 60 klatek na sekundę i rozdzielczość 4K. Dlaczego "w miarę"? Bo grając przed premierą, przed łatką wypuszczoną w dniu ukazania się Trine 5 na rynku, miałem lekkie chrupnięcia i problemy. Ale tak jest często i gry tytuł wraz z aktualizacją wylądował w cyfrowych sklepach, wszystko działało jak należy. Muzyka jest zróżnicowana i pasuje do klimatu, choć żaden kawałem nie zapadł mi w pamięć. Po prostu jest tłem dla dobrej zabawy. No i są polskie napisy, co dla wielu graczy jest czynnikiem decydującym.
Problem z Trine 5 mam taki, że to już było. Nie ma zaskoczenia, przewrócenia serii do góry nogami, to po prostu kolejna część. Jeśli ktoś oczekuje powtórki z rozrywki, będzie bardzo zadowolony, ale ja chciałbym coś więcej. Co prawda spędziłem w grze kilkanaście godzin, powtarzałem poziomy by złapać wszystkie znajdźki, ale zagadki - mimo że świetne - nie były wyzwaniem, a walka jest banalnie prosta.
Oczekiwałem czegoś więcej, a dostałem po prostu bardzo dobrze zrobioną kolejną część serii. Brak nowości nie może być wielkim minusem, bo wszystko pozostałe jest jak należy. Gra jest w miarę tania, jak na dzisiejsze standardy, daje sporo frajdy, więc jeśli dla kogoś będzie to pierwsza styczność z serią, bawić się będzie wyśmienicie. Ja też tak miałem, ale jednak czegoś nowego mi tu brakuje. Ocena: 8/10
Zobacz także
2023-04-01, godz. 06:00
Octopath Traveler II [PlayStation 5]
Przyznam, że zastanawiałem się, jak te kolorowe kropki "zagrają" na wielkim ekranie telewizora? Nowoczesne piksele współczesnych produkcji w tym stylu bardzo lubię, ale świadomie wybierałem do ich ogrywania konsole przenośne z mniejszymi…
» więcej
2023-04-01, godz. 06:00
[01.04.2023] Giermasz #544 - Podróże i przygody
Miały być trzy recenzje - ale jedna z produkcji zaliczyła jakieś problemy techniczne, więc ostatecznie publikujemy dwa teksty (i wersje audio do nich naturalnie). Andrzej Kutys bardzo poleca Octopath Traveler II - choć fakt, że nasz…
» więcej
2023-04-01, godz. 06:00
Destiny 2: Upadek Światła [Xbox Series X]
Nie było chyba jeszcze tak skrajnych emocji jeśli chodzi o dodatki do Destiny 2. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że minęło już trochę czasu od kiedy Upadek Światła trafił do graczy, także poza graniem trochę sobie poczytałem…
» więcej
2023-03-30, godz. 15:01
Sanitarium (1998 r.)
Motyw bohatera z amnezją, który musi odkryć stojącą za tym faktem tajemnicę - ten patent eksploatowany był i jest w grach aż do przesady. Ale, z drugiej strony, skoro przez tyle lat udało się z tego wykreować sporo ciekawych historii…
» więcej
2023-03-27, godz. 12:02
[25.03.2023] Polska przyszłość
Pokazy polskich gier na światowej konferencji są głównym tematem tego wydania kącika Gramy po polsku. Michał Król opowiada o wrażeniach swoich i branży, zobaczyliśmy sporo ciekawych prezentacji wielu produkcji, które mamy "na radarze"…
» więcej
2023-03-27, godz. 11:46
Wrażenia z bety: Diablo 4 [Xbox Series X]
Od pierwszej części, która zmieniła branżę, przez kultową "dwójkę" oraz budzącą emocje i polaryzującą fanów "trójkę" aż po wyciskającą ostatnie soki/pieniądze z graczy odsłonę free to play - ta seria gier w której staramy…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon [Switch]
Oprawa graficzna przywodząca na myśl piękne ryciny ze starodawnych książek dla dzieci. A i ogólnie cała narracja poprowadzona jest właśnie w taki sposób. Do tego angażująca rozgrywka, jak mi się wydaje, z dobrze wyważonym poziomem…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
WWE 2K23 [Xbox Series X]
Niby zabawa w bijatykę, niby udawana, ale właśnie taka ma być sportowa rozrywka. Zawodnicy wyglądają jak atleci, ale to kaskaderzy, aktorzy i sportowcy w jednym, bo bez dwóch zdań, wrestling wymaga wyjątkowych umiejętności i siły…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon [Switch]
Oprawa graficzna przywodząca na myśl piękne ryciny ze starodawnych książek dla dzieci. A i ogólnie cała narracja poprowadzona jest właśnie w taki sposób. Do tego angażująca rozgrywka, jak mi się wydaje, z dobrze wyważonym poziomem…
» więcej
2023-03-25, godz. 06:00
WWE 2K23 [Xbox Series X]
Niby zabawa w bijatykę, niby udawana, ale właśnie taka ma być sportowa rozrywka. Zawodnicy wyglądają jak atleci, ale to kaskaderzy, aktorzy i sportowcy w jednym, bo bez dwóch zdań, wrestling wymaga wyjątkowych umiejętności i siły…
» więcej