Grę do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
Cała grafika zresztą czaruje, niedookreślona, niekiedy sprawiająca wrażenie niedbałej, nieskończonej, ale taki jej urok. I to zdaje egzamin, bo całość potrafi wprowadzić klimat, jakbyśmy rzeczywiście przebijali się przez kolejne kadry papierowej powieści graficznej. Graficznie jest na plus.
I powiedziałbym, że jeśli cokolwiek może tu napędzać gracza do kontunuowania zabawy, to właśnie grafika, bo można być ciekawym, jak będą prezentowały się kolejne potwory czy projekty. Nie za wiele jednak czeka nawet najbardziej upartych. Tytułowy Wyrd to wymiar, do którego trafia nasz czerwony i cyniczny bohater, i prezentuje się on nieco jakby projektował go Salvador Dali, korytarze unoszące się w przestrzeni, wrota przypominające rozlaną plamę tuszu, sporo rzeczy niewidocznych z oddali, ale też w ten sposób nieco frapujących, bo może intrygować co jest poza obszarem widzenia. Niestety urozmaiceń jest mało, wrogowie też są mało różnorodni, zaletą pozostaje to, że wszyscy trzymają poziom komiksowości.
I powiedziałbym, że jeśli cokolwiek może tu napędzać gracza do kontunuowania zabawy, to właśnie grafika, bo można być ciekawym, jak będą prezentowały się kolejne potwory czy projekty. Nie za wiele jednak czeka nawet najbardziej upartych. Tytułowy Wyrd to wymiar, do którego trafia nasz czerwony i cyniczny bohater, i prezentuje się on nieco jakby projektował go Salvador Dali, korytarze unoszące się w przestrzeni, wrota przypominające rozlaną plamę tuszu, sporo rzeczy niewidocznych z oddali, ale też w ten sposób nieco frapujących, bo może intrygować co jest poza obszarem widzenia. Niestety urozmaiceń jest mało, wrogowie też są mało różnorodni, zaletą pozostaje to, że wszyscy trzymają poziom komiksowości.
Hellboy: Web of Wyrd to roguelite, czyli gatunek którego fundamentem jest walka. I ten fundament jest wyjątkowo kruchy. Jest po prostu nudno. Nijako. Wrogowie, jak już mówiłem, są słabo zróżnicowani. Ciosy mało widowiskowe, specjalne zdolności też nie prezentują się jakoś specjalnie, a do tego przy ich stosowaniu miałem wrażenie jakiejś "nijakości", brakowało mi wrażenia, że to coś, jak nazwa wskazuje, specjalnego. Wrogowie ci sami, sposoby walki też te same; blok, unik, cios, ewentualnie strzał z pistoletu, który także daje graczowi odczuć moc taką, jakby puszczał bańki mydlane.
Dawno nie miałem tak, żebym się zmuszał do grania w jakąś produkcję, tu niestety czułem niechęć. Nawet jakieś wyobrażenie o tym, że może zaraz będzie lepiej, nie potrafiło mnie zmobilizować. Spotkane postaci po drodze, które obdarzają nas na przykład jakimś błogosławieństwem, nie rozmawiają z nami, raczej wygłaszają monologi, które czerwony olbrzym skwituje niekiedy jakimś lekceważącym tekstem, ale równie dobrze mógłby tego nie robić, bo niczego to nie zmienia. Lance Reddick, który podkładał głos głównemu bohaterowi świetnie pasował do tej roli, ale przez te mielizny dialogowe niespecjalnie miał pole do popisu.
Do tego niektóre elementy są straszliwie frustrujące; przeładowanie pistoletu trwa niemiłosiernie długo, w tym czasie oczywiście można dostać łomot, a nie można podczas tej czynności się poruszać. Uniki wyglądają, jakby Hellboy się o coś potknął, a on sam porusza się z gracją zrzuconej ze skały siekiery. Wiem, że jest wielkim chłopem... demonem? Ale nie chodziło o to, żeby robić z niego przewróconego Jelcza, tylko potężny pomiot piekielny, który potrafi niekiedy zgrabnie uniknąć ciosu i nie wyglądać przy tym, jakby łapał go artretyzm. Jest poczucie połowicznego paraliżu, a nie ma poczucia mocy.
Dawno nie miałem tak, żebym się zmuszał do grania w jakąś produkcję, tu niestety czułem niechęć. Nawet jakieś wyobrażenie o tym, że może zaraz będzie lepiej, nie potrafiło mnie zmobilizować. Spotkane postaci po drodze, które obdarzają nas na przykład jakimś błogosławieństwem, nie rozmawiają z nami, raczej wygłaszają monologi, które czerwony olbrzym skwituje niekiedy jakimś lekceważącym tekstem, ale równie dobrze mógłby tego nie robić, bo niczego to nie zmienia. Lance Reddick, który podkładał głos głównemu bohaterowi świetnie pasował do tej roli, ale przez te mielizny dialogowe niespecjalnie miał pole do popisu.
Do tego niektóre elementy są straszliwie frustrujące; przeładowanie pistoletu trwa niemiłosiernie długo, w tym czasie oczywiście można dostać łomot, a nie można podczas tej czynności się poruszać. Uniki wyglądają, jakby Hellboy się o coś potknął, a on sam porusza się z gracją zrzuconej ze skały siekiery. Wiem, że jest wielkim chłopem... demonem? Ale nie chodziło o to, żeby robić z niego przewróconego Jelcza, tylko potężny pomiot piekielny, który potrafi niekiedy zgrabnie uniknąć ciosu i nie wyglądać przy tym, jakby łapał go artretyzm. Jest poczucie połowicznego paraliżu, a nie ma poczucia mocy.
Podobała mi się muzyka, ona faktycznie pasuje do hellboyowego klimatu, głosy poza tym głównego bohatera, też raczej dają radę. Cała reszta - niestety nie. Mam wrażenie, że twórcy wpadli na jeden dobry pomysł - z grafiką - i na tym oparli całą koncepcję, a resztę zaniedbali. I graficznie się udało. Poza tym reszta niestety to najwyżej przeciętniak. A Hellboy nie jest przeciętniakiem. Dałem tej grze szansę, choć uważam, że tak dobrze skonstruowany główny bohater mógłby dźwignąć tytuł z jakiegoś bardziej rozbudowanego gatunku, pełnoprawnej akcji i przygody, może RPG. Ale i z tej szansy Hellboy: Web of Wyrd nie skorzystał. Szalenie tego żałuję. Będę czekał dalej. To jest 4 na 10.
Ocena: 4/10
Ocena: 4/10
Zobacz także
2023-02-11, godz. 06:00
Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion [PlayStation 5]
Porządkując biurko w redakcji, w moje ręce wpadła pokreślona kartka z wypisanymi premierami końca 2022 roku. Sążnista była to lista, więc trzeba było zapanować nad chaosem "kto-co-i-na kiedy". Wszystko na kartce wypisane, później…
» więcej
2023-02-11, godz. 06:00
Pierwsze wrażenia: Dziedzictwo Hogwartu [Xbox Series X]
To najgorętsza premiera początku tego roku. I, o czym z przyjemnością informuje nasz redakcyjny kolega Michał Król, wygląda na to, że Dziedzictwo Hogwartu oferuje fanom tego czarodziejskiego uniwersum mnóstwo radości. Ponieważ część…
» więcej
2023-02-11, godz. 06:00
Pierwsze wrażenia: Forspoken [PC]
Skoro pełnej recenzji Forspoken doczekacie się, gdy wrócimy z zimowych ferii (bo przyszła kolej na nasz region) - to w tym programie Bartek Czetowicz dzieli się pierwszymi wrażeniami z ogrywania tej produkcji. Co ważne, sama rozgrywka…
» więcej
2023-02-11, godz. 06:00
[11.02.2023] Gra w muzeum
Czy można zainteresować graczy symulatorem samochodowego driftu? Między innymi nad tym zastanawiamy się w tym wydaniu kącika Gramy po polsku. Oczywiście, skoro Michał Król opowiada o tym w tej części Giermaszu, wiadomo, że mowa…
» więcej
2023-02-11, godz. 06:00
[11.02.2023] Giermasz #537 - Obiektywne okoliczności
To, czego posłuchacie w tym wydaniu Giermaszu, zdefiniowały także tak zwane okoliczności obiektywne. Po pierwsze, gapiostwo Andrzeja Kutysa, który przeoczył na liście produkcji końca ubiegłego roku (które mieliśmy do zrecenzowania)…
» więcej
2023-02-04, godz. 06:00
Hi-Fi Rush [Xbox Series X]
Najpierw straszyli ludzi w horrorach, potem zabawili się z duchami z japońskiego folkloru, a teraz studio Tango Gameworks stworzyło trzecioosobową rytmiczną grę akcji. Niezły rozstrzał, ale Hi-Fi Rush jest jednym z największych zaskoczeń…
» więcej
2023-02-04, godz. 06:00
Hi-Fi Rush [Xbox Series X]
Najpierw straszyli ludzi w horrorach, potem zabawili się z duchami z japońskiego folkloru, a teraz studio Tango Gameworks stworzyło trzecioosobową rytmiczną grę akcji. Niezły rozstrzał, ale Hi-Fi Rush jest jednym z największych zaskoczeń…
» więcej
2023-02-04, godz. 06:00
Hi-Fi Rush [Xbox Series X]
Najpierw straszyli ludzi w horrorach, potem zabawili się z duchami z japońskiego folkloru, a teraz studio Tango Gameworks stworzyło trzecioosobową rytmiczną grę akcji. Niezły rozstrzał, ale Hi-Fi Rush jest jednym z największych zaskoczeń…
» więcej
2023-02-04, godz. 06:00
Dead Space Remake [Xbox Series X]
Widziałem, że niektórzy piszą, że to jak zupełnie nowa produkcja, nowa jakość, niemal jak coś, czego jeszcze nie widzieliśmy. A przecież widzieliśmy, 15 lat temu. Choć czasem zamykaliśmy oczy ze strachu. No, ale przecież to…
» więcej
2023-02-04, godz. 06:00
SpongeBob Kanciastoporty: The Cosmic Shake [Xbox Series X]
Kraina absurdu z ulubieńcami dzieci... i niektórych dorosłych w tle. SpongeBob Kanciastoporty: The Cosmic Shake nawet nie czerpie pełnymi garściami z szalenie popularnego serialu animowanego. To niemalże jego poszerzenie. Znani bohaterowie…
» więcej