Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska.
W stosunku do poprzedniczki, grafika pozostała na tym chwalonym już wcześniej dobrym poziomie. Nie ma jakiś zaawansowanych "bajerów" z oświetleniem czy co tam, ale można się poczuć jak w filmie animowanym o słynnych, niebieskich ludzikach. Ale, to właściwie nie jest już platformówka. Co prawda elementy gatunku są zachowane, chwilami trzeba się nawet odrobinę wysilić podczas skakanych sekcji, jednak "dwójka" stawia na inny element. Mianowicie, to tak naprawdę jest korytarzowa (z niewielkimi odgałęzieniami) strzelanka.
Czyli: sterujemy Smerfem, czasami gdzieś musimy skoczyć, bądź rozwiązać prostą zagadkę środowiskową - i tu już bez pomocy smerfnej broni się nie obejdzie. Mamy strzał podstawowy, mamy kilka innych "mocy", które użyte we właściwych miejscach pozwolą na dalszą eksplorację. Oprócz tego regularnie wpadamy na areny, gdzie (jest nawet licznik), trzeba się będzie uporać z większą bądź mniejszą hordą wrogów. Ich rodzajów nie jest przesadnie wiele, dodajmy. Zdarzają się też pojedynki z bossami, gdzie wraz z obniżającym się paskiem zdrowia adwersarza, trzeba zwrócić uwagę na pojawiające się jego nowe ataki. No i warto przechodzić wyzwania, dają sporo punktów, które można spożytkować na (tu drobny element RPG) ulepszanie czy to mocy broni czy innych umiejętności naszego Smerfa.
Młodszemu odbiorcy - w końcu jemu jest dedykowana - gra może zająć kilka do maksymalnie, powiedzmy, 10 godzin. Na marginesie, jako rodzic zauważam, że dziecko nie może siedzieć godzinami przed ekranem, więc rozłożona na krótsze sesje zabawa będzie dłuższa. Tu nie mam się do czego przyczepić, choć fakt, że na najwyższym z trzech poziomów trudności ograny dorosły nie powinien mieć większych problemów. No i ostatecznie jakaś monotonia może się w to wkraść. Ale to uwaga dorosłego gracza, młodszy nie musi tego tak odebrać.
A ja aż się zastanowiłem, że może - skoro dosyć przyjemnie się w Smerfach strzelało - to bym sobie odpalił takie Returnal z hardkorowym bullet hell i wyśrubowanym tempem rozgrywki, heh...
A ja aż się zastanowiłem, że może - skoro dosyć przyjemnie się w Smerfach strzelało - to bym sobie odpalił takie Returnal z hardkorowym bullet hell i wyśrubowanym tempem rozgrywki, heh...
... wracając jednak do zabawy w Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia. Cóż, ogólnie mówiąc, to mam wrażenie, że twórcy najnormalniej w świecie dostali za mało czasu, aby swoje dzieło dopracować. Dwa lata to w dzisiejszych realiach bardzo wyśrubowany termin. I to widać. Czasami nawet w detalach, gdy jakiś artefakt graficzny się gdzieś wyświetli, albo dźwięk na sekundę się "zwiesi". Ale i pośpiech jest widoczny w ważniejszych elementach tej produkcji.
Przykładowo: opowiadana historia. Oczywiście nie oczekiwałem godzin specjalnie przygotowanych animacji, ale chociaż tego, co oferowała poprzednia przygoda niebieskich ludzików. Tymczasem w "dwójce" opowiastka jest bardzo, ale to bardzo okrojona. Właściwie zamykająca się w kilku komiksowych dymkach dialogowych, w których dyskutujący bohaterowie mówią coś w stylu "musisz iść tam i tam, żeby coś zbadać/sprawdzić czy inne takie". A później lecimy tym korytarzem, żeby robić to, o czym pisałem wcześniej.
Co więcej - choć tu zakładam decyzję polskiego wydawcy - o ile w "jedynce" mieliśmy pełny dubbing, tak w Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia zostały tylko polskie napisy. Oczywiście, w sytuacji, gdy tej historii i tak jest mało, nie jest to jakiś ogromny minus. A w sumie to dzieciaki z pierwszych klas podstawówki mogą sobie poćwiczyć czytanie.
Zdarzyło się też, że zablokowałem się na elemencie tekstury terenu. Wpadłem między jakieś ściany - i nie mogłem wyskoczyć z tego miejsca. Ostatecznie, zmieniłem "moc" broni i w sumie nie do końca wiedziałem dlaczego, ale nagle moja postać znalazła się na górze przeszkody i kontynuowałem zabawę. Cóż, obawiam się, że dziecko mogłoby się nieco sfrustrować w tym momencie. Naturalnie - zawsze to powtarzam przy recenzjach gier dla dzieci - dorosły jednak powinien być w pobliżu, żeby pomóc, ale nawet gracz z moim doświadczeniem mógłby się tu zdziwić.
Strzelało mi się całkiem przyjemnie - ale fakt, że rodzajów wrogów było nieprzesadnie dużo. I mowy nie było o jakiś fajnych, dynamicznych, oskryptowanych sekwencjach - które przełamywałyby pewną monotonię przemierzania korytarzy i arenowych potyczek z hordami wrogów. Przykładowo: coś się wali, Ty graczu uciekasz, jednocześnie się ostrzeliwując i omijając przeszkody. Cóż, zalążki takich pomysłów widać, ale na przygotowanie czegoś, co mają najlepsi (na przykład ostatni Ratchet & Clank), to po prostu trzeba mieć czas.
Ostatecznie Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia jawią się jako całkiem solidna produkcja dla dzieci. Ale i tytuł, który wydaje się, że był tworzony w pośpiechu. Że w porównaniu do "jedynki" widać, jak nie było wiele czasu, na przygotowanie czegoś ekstra (no chociaż tych znajdziek poukrywać można było trochę). Więc skoro poprzednio było aż osiem - gdy wyobrażałem sobie, jak dziecko może ocenić grę - tak teraz będzie naciągnięte siedem. Jako dorosły to nawet dałbym nieco mniej. Ale - znowu - zakładam, że dziecko nieco wyżej oceni Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia. Jednak, niewykorzystanego potencjału to mi ostatecznie trochę szkoda.
Ocena: 7/10 [naciągnięta ta ocena, ale to jednak gra dla dzieci a nie dla dorosłych]
Ocena: 7/10 [naciągnięta ta ocena, ale to jednak gra dla dzieci a nie dla dorosłych]
Zobacz także
2024-01-06, godz. 06:00
Bomb Rush Cyberfunk [Xbox Series X]
Uruchamiasz grę, leci fajna muzyka, oprawa rodem z PlayStation 3, do tego sporty ekstremalne i graffiti i już wiesz, że to duchowy następca kultowego Jet Set Radio. Legendarna gra SEGI była bardzo specyficzna, ale dorobiła się legendarnego…
» więcej
2024-01-06, godz. 06:00
Bomb Rush Cyberfunk [Xbox Series X]
Uruchamiasz grę, leci fajna muzyka, oprawa rodem z PlayStation 3, do tego sporty ekstremalne i graffiti i już wiesz, że to duchowy następca kultowego Jet Set Radio. Legendarna gra SEGI była bardzo specyficzna, ale dorobiła się legendarnego…
» więcej
2024-01-06, godz. 06:00
[06.01.2024] Giermasz #582 - Ruszamy w 2024 rok
Wracamy z nowymi siłami w Nowym Roku - ale wracamy z grą, której nie zdążyliśmy zrecenzować w minionych dwunastu miesiącach. Michał Król w naszej redakcji specjalizuje się w "deskorolkach", czyli produkcjach traktujących o sportach…
» więcej
2024-01-05, godz. 11:54
ARCHIWUM 2021
» więcej
2024-01-05, godz. 11:54
ARCHIWUM 2022
» więcej
2023-12-30, godz. 06:00
[30.12.2023] Giermasz #581 - Giermasz Music Edition vol. 11
Prawie rok upłynął od dziesiątej edycji programu z muzyką, którą usłyszeliśmy w grach komputerowych. Wiemy, że lubicie Giermasze muzyczne, tym razem idealnie na podsumowanie mijającego 2023 roku mamy dla Was wybraną muzykę z gier…
» więcej
2023-12-23, godz. 06:00
[23.12.2023] Giermasz #580 - Podsumowanie roku 2023 w Giermaszu
Tradycyjnie, jak co roku, zbieramy się w studiu, aby opowiedzieć o najlepszych grach, jakie recenzowaliśmy w minionych 12 miesiącach. Swoje typy przedstawiają: Kacper Narodzonek, Jarek Gowin, Michał Król i Andrzej Kutys. Oczywiście…
» więcej
2023-12-16, godz. 06:00
Avatar: Frontiers of Pandora [Xbox Series X]
Kiedyś, kiedy gry jeszcze nie były tak powszechną rozrywką, jak teraz produkcje, które powstawały na podstawie filmów były gotowym przepisem na katastrofę i "wtopę". I kolejne gry, których poprzednikami nierzadko były doskonałe…
» więcej
2023-12-16, godz. 06:00
Against the Storm [PC]
Wyobraź sobie scenariusz: odpalasz sobie citybuildera. Rozbudowujesz miasto, zbierasz odpowiednie zasoby, wszystko idzie coraz lepiej. I po tygodniu burza przychodzi, wszystko niszczy, a ty biedaku zaczynasz jeszcze raz, tylko w innym miejscu…
» więcej
2023-12-16, godz. 06:00
Avatar: Frontiers of Pandora [Xbox Series X]
Kiedyś, kiedy gry jeszcze nie były tak powszechną rozrywką, jak teraz produkcje, które powstawały na podstawie filmów były gotowym przepisem na katastrofę i "wtopę". I kolejne gry, których poprzednikami nierzadko były doskonałe…
» więcej