Grę do recenzji otrzymaliśmy od wydawcy, firmy Forever Entertainment.
Scenariusz nie jest dziełem kandydata do Oscara, ale bądźmy poważni, w chodzonej bijatyce jest to najmniej ważne. Oto świat opanowała tajemnicza plaga potworów, od zombiaków, poprzez mutanty, wilkołaki, po wampiry, z którymi ramię w ramię walczą także ludzie. Ostatnia nadzieja ludzkości spoczywa oczywiście w rękach elitarnych wojowników i tu do akcji wkraczamy my. W oryginale dostępne były trzy postaci: cyborg, mistrzyni sztuk walki z Ameryki i europejski pogromca wampirów. Twórcy odświeżonej wersji Night Slashers poszli jednak jeden cios do przodu i dodali nową grywalną postać: Chinkę Liu Feilin, która jest mistrzynią azjatyckich sztuk walki. No i nasza wesoła gromadka rusza w świat walczyć ze złem.
Night Slashers: Remake to klasyczna chodzona bijatyka, trzy ciosy na krzyż, rzut, special i chodzenie ciągle w prawo. Przeciwników jest mnóstwo, padają jak muchy, kilku wymaga większego wysiłku, są też obowiązkowe walki z bossami. A to trzeba obić księcia Draculę, mumię, golema i czy znanego wszystkim Frankensteina. Są też dwa przerywnikowy poziomy bonusowe - kopanie wychodzących z ziemi nieumarłych i rzut zombiakiem w dal połączony z kręglami. Brzmi dziwnie, ale to fajna odskocznia. Wielkim plusem gry jest lokalny tryb kooperacji do czterech graczy, więc kanapowa zabawa nabierze dużych rumieńców.
Twórcy remake'u dodali opcję ustawień własnych zasad gry - można wprowadzić limity czasowe czy spowodować, że zwłoki przeciwników wybuchają, co trochę wydłuża zabawę, która niestety jest bardzo krótka. Przejście całej gry jedna postacią na najniższym poziomie trudności to ledwie kilkadziesiąt minut. I mówię tu o tym, że to bliżej pół godziny niż pełnej. Przejście każdą z postaci różni się tylko zakończeniem i wyglądem ciosów, więc skończenie wszystkimi całości na normalnym poziomie trudności to dosłownie kilka godzin. Trzeba jednak pamiętać, że gra jest tania i kosztuje jedynie 40 zł.
Odświeżona została także ścieżka dźwiękowa i jest opcja włączenia oryginalnej. Największe zmiany to oczywiście grafika, stylizowana na animację, ale całość zrobiona w starym stylu. Niestety kiedyś piksele dawały uroku tej grze, ukrywały mankamenty, teraz wygładzenie wszystkiego wygląda po prostu przeciętnie. Odnoszę wrażenie, że brakuje tu klatek animacji, które są bardzo oszczędne. Także specjale nie wywołują efektu wow, po prostu są, coś się dzieje i tyle. Poziomy są różnorodne pod względem projektów, ale także i tu wygładzenie wyszło raczej na niekorzyść. Wspominane dobrze piksele miały klimat, teraz go nie ma, a grafika - jak na dzisiejsze standardy - wygląda przez to biednie.
Night Slashers: Remake to bez wątpienia ukłon w kierunku świata horrorów i miłośników gore oraz oczywiście chodzonych bijatyk. Będę szczery: daleko grze do klasyków, to nie ta sama liga co Final Fight czy Violent Storm, które zachwycały dosłownie wszystkim. Jeśli nastawiacie się na zabawę ze znajomymi, będzie dobrze, jednak samodzielna rozgrywka skończy się bardzo szybko. Pamiętać trzeba o tym, że gra kosztuje 40 zł, co jest olbrzymim plusem. To dobry średniak, więc ocena 6/10.
Zobacz także
2024-10-12, godz. 06:30
[12.10.2024] Giermasz #620 - fantastyczne krainy, zielone boiska i ślepa uliczka
Tym razem zagramy w grę, w której faktycznie gramy Zeldą, wydamy ostateczny werdykt w sprawie najpopularniejszej piłki nożnej, pojeździmy (i to dosłownie) lewą stroną po Hong Kongu oraz porozmawiamy także o możliwym przejęciu jednej…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Night Slashers: Remake [PlayStation 5]
W 1993 roku na automatach w salonach gier - ale raczej nie w Polsce - zadebiutował beat'em up Night Slashers. Chodzona bijatyka nie osiągnęła wielkiego sukcesu, zwłaszcza, że konkurencja była wtedy bardzo mocna. W tym samym czasie…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5]
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X]
No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X]
No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5]
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Kolekcjonerskie PlayStation niekoniecznie dla graczy
Wolny rynek ma to do siebie, że potrafi być brutalny. Przekonali się o tym nie pierwszy raz gracze. Przybliżymy wam niedawną sytuację z kolekcją sprzętu wydaną na 30-lecie PlayStation, która rozeszła się w mgnieniu oka, lecz niekoniecznie…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X]
No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty…
» więcej
2024-10-05, godz. 07:00
EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5]
W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło…
» więcej