Zdaniem księdza Michała Mikołajczaka ze szczecińskiej katedry, święcenie pokarmów jest w Polsce niesamowitym fenomenem.

- Gdyby ci wszyscy ludzie, którzy przychodzą z koszyczkami, w których są pokarmy do poświęcenia, mieliby uczestniczyć w liturgii, to w niedzielę nie zmieściliby się na wszystkich mszach świętych we wszystkich kościołach Szczecina - mówi duchowny.

Do wielkanocnego koszyka wkładamy między innymi jajka, sól, wędliny czy pieczywo. - Jajka są symbolem nowego życia. Wędliny przypominają o tym, że prawdziwym Barankiem Paschalnym jest Jezus Chrystus. Sól konserwuje od zepsucia. I w ten sposób prosimy byśmy i my wstrzymywali się od zepsucia grzechem. Natomiast pieczywo jest wyrazem dobroci Boga, bo jest to dar ziemi i pracy ludzkich rąk - tłumaczy ksiądz Mikołajczak.

Chrześcijańska tradycja błogosławieństwa pokarmów wywodzi się z VIII wieku, chociaż praktyka tego obrzędu w Polsce sięga XIV stulecia.