W kościołach jednak wciąż obowiązują obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Jedna osoba może przebywać na 15 metrach kwadratowych powierzchni.

Papież Franciszek podczas jednej z mszy św. powiedział, że nie można przenieść sakramentów do wirtualnego świata. Podobnie uważa abp Andrzej Dzięga.

Metropolita szczecińsko-kamieński podkreśla, że transmisje internetowe nie zastąpią udziału w liturgii w kościele. Na razie jednak Rada Stała Episkopatu przypomina, że w związku z utrzymującym się stanem epidemii obowiązują udzielone dyspensy od uczestnictwa w mszy św. w niedziele i uroczystości.

W domach spotykają się całe rodziny, żeby wziąć udział w niedzielnej mszy świętej dzięki transmisjom internetowym, radiowym lub telewizyjnym. Tak jest na przykład w rodzinach należących do parafii św. Jana Bosko w Szczecinie.

- Tato podłącza komputer do telewizora, a na telewizorze stoi zawsze świeczka i obrazek... Chciałabym wreszcie pójść do kościoła, bo koronawirus jest już bardzo długo. Ale w domu też stajemy, siedzimy i klękamy słuchając tego, co ksiądz mówi. Szykujemy przestrzeń w pokoju i mieszkanie przez godzinę staje się naszym domowym kościołem. Krzesła ustawiane są w rzędach; tatusiowie zazwyczaj siedzą z tyłu, a mamy zajmują miejsca z przodu, obok nas. Msza przez internet to nie jest transmisja, którą "się ogląda". To także narzędzie, dzięki któremu możemy uczestniczyć na żywo w wielkiej tajemnicy wiary - opowiadała jedna z uczestniczek internetowych mszy.

W kościele wiernych obowiązuje zakrycie ust i nosa, a informacje o tym, ile osób może uczestniczyć w nabożeństwach księża powinni podawać na stronach internetowych parafii lub wieszać na kartce przy wejściu do świątyń.