W każdy ostatni weekend miesiąca w Szczecinie trwa akcja "Makulatura na misję". Oddając stare gazety, książki, czy ulotki, możemy wesprzeć cele misjonarzy rozsianych po całym świecie.
Pojemniki są przy kilkunastu szczecińskich parafiach - mówi Anna Hewusz, koordynatorka szczecińskiej akcji "Makulatura na misję". - Piątek sobota i niedziela każdego ostatniego dnia miesiąca, przyjeżdża ta sama firma, która przywozi później kontenery. Ona później te pojemniki zabiera, waży makulaturę i przekazuje nam pieniążki. My wtedy szukamy, kto najbardziej potrzebuje.
- Dzięki makulaturze zebranej w Szczecinie i najbliższej okolicy w Afryce dzieci dostają np. posiłki. - Opłaca się, nawet jeżeli ja bym poszła sama i sprzedała dwa kilogramy makulatury, a jeżeli to już jest w skali miasta Szczecin - z tymi wszystkimi obrzeżami - to jest w miesiącu około 3-4 ton. Makulatura jest niedroga, ale każdy grosz się liczy - tłumaczy Hewusz.
- W Europie często nie zdajemy sobie sprawy, jakie są potrzeby na misjach - dodaje ks. Łukasz Burnicki, salezjanin. - W takich krajach, jak na przykład Czad - 50 proc. zgonów wśród dzieci powodowane jest przez głód. Ponad połowa ludzkości ma trudności w dostępie do wody, która przecież jest warunkiem życia ludzkiego. Taka studnia w Sudanie, którą można wykopać za makulaturę z Polski, ta makulatura jest na wagę życia.
- Produkujemy dużo makulatury - przyznaje Wiesława Mostek, nauczycielka w Szkole Salezjańskiej przy Ku Słońcu w Szczecinie. - Z wielką radością ją oddajemy w szkole i zbieramy tak na co dzień rzeczy, a później wyrzucamy. Dla nas są to już śmieci, a jeśli mogą przetworzone i przynieść pożytek innym, to bardzo się cieszymy.
Ostatnio udało się pomoc szpitalowi w Zambii i sierocińcowi w Burundii.
- Dzięki makulaturze zebranej w Szczecinie i najbliższej okolicy w Afryce dzieci dostają np. posiłki. - Opłaca się, nawet jeżeli ja bym poszła sama i sprzedała dwa kilogramy makulatury, a jeżeli to już jest w skali miasta Szczecin - z tymi wszystkimi obrzeżami - to jest w miesiącu około 3-4 ton. Makulatura jest niedroga, ale każdy grosz się liczy - tłumaczy Hewusz.
- W Europie często nie zdajemy sobie sprawy, jakie są potrzeby na misjach - dodaje ks. Łukasz Burnicki, salezjanin. - W takich krajach, jak na przykład Czad - 50 proc. zgonów wśród dzieci powodowane jest przez głód. Ponad połowa ludzkości ma trudności w dostępie do wody, która przecież jest warunkiem życia ludzkiego. Taka studnia w Sudanie, którą można wykopać za makulaturę z Polski, ta makulatura jest na wagę życia.
- Produkujemy dużo makulatury - przyznaje Wiesława Mostek, nauczycielka w Szkole Salezjańskiej przy Ku Słońcu w Szczecinie. - Z wielką radością ją oddajemy w szkole i zbieramy tak na co dzień rzeczy, a później wyrzucamy. Dla nas są to już śmieci, a jeśli mogą przetworzone i przynieść pożytek innym, to bardzo się cieszymy.
Ostatnio udało się pomoc szpitalowi w Zambii i sierocińcowi w Burundii.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2022/thumb_480_0/2022-12-25_167195580610.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2018/2018-12-24_154563546010.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2022/thumb_480_0/2022-12-24_167186878610.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2017/2017-12-06_151254620010.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/347415/2016-12-25_148267033528.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2022/thumb_480_0/2022-12-20_167152954210.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2017/2017-12-26_151429383710.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2022/thumb_480_0/2022-12-11_167079297010.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2022/2022-11-14_166842101810.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2020/2020-11-11_160509480210.jpg)