To film ponadczasowy i ponad podziałami, schematami i stereotypami - tak o nowej produkcji "Johnny" mówi ks. Damian Jędrzejak, chrystusowiec posługujący w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie.
Ks. Damian był uczniem i przyjacielem zmarłego 6 lat temu ks. Jana Kaczkowskiego. Film o chorym na glejaka ks. Janie, który do końca pomagał innym i służył pacjentom założonego przez siebie hospicjum, można oglądać na ekranach kin. Zmarły kapłan w wolontariat angażował też trudną młodzież.
Ks. Damian Jędrzejak dziś jest chrystusowcem. Gdy uczył się w liceum w Pucku, ks. Jan miał z nim katechezę i wtedy poprosił go o pomoc. Jak sam przyznaje ks. Damian, wtedy nie interesował się Kościołem i Bogiem.
- Miałem okazję kilkakrotnie towarzysz mu jako jego kierowca, odwiedzając chorych w ich domach, umierających i tych, którzy byli w stanie paliatywnym, nieraz już nawet w stanie agonalnym. To było piękne doświadczenie, bo pozwoliło mi odnaleźć sens życia i odkryć Boga, tam gdzie wielu się wydaje, że tego sensu już nie ma. A tym bardziej nie ma Boga - dodaje ks. Damian.
Jak podkreśla kapłan, to nie jest film skupiający się na historii życia ks. Jana: - Ten film pokazuje relacje i to jaka jest ważność tych reakcji. Pokazuje, że drugiemu człowiekowi trzeba dać szansę, że nie ma ludzi straconych. Te zadbane relacje są na zawsze. Nawet najtrudniejsze doświadczenie ich nie zniszczy i nie złamie.
Ks. Jan Kaczkowski miał 38 lat. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Ks. Damian Jędrzejak dziś jest chrystusowcem. Gdy uczył się w liceum w Pucku, ks. Jan miał z nim katechezę i wtedy poprosił go o pomoc. Jak sam przyznaje ks. Damian, wtedy nie interesował się Kościołem i Bogiem.
- Miałem okazję kilkakrotnie towarzysz mu jako jego kierowca, odwiedzając chorych w ich domach, umierających i tych, którzy byli w stanie paliatywnym, nieraz już nawet w stanie agonalnym. To było piękne doświadczenie, bo pozwoliło mi odnaleźć sens życia i odkryć Boga, tam gdzie wielu się wydaje, że tego sensu już nie ma. A tym bardziej nie ma Boga - dodaje ks. Damian.
Jak podkreśla kapłan, to nie jest film skupiający się na historii życia ks. Jana: - Ten film pokazuje relacje i to jaka jest ważność tych reakcji. Pokazuje, że drugiemu człowiekowi trzeba dać szansę, że nie ma ludzi straconych. Te zadbane relacje są na zawsze. Nawet najtrudniejsze doświadczenie ich nie zniszczy i nie złamie.
Ks. Jan Kaczkowski miał 38 lat. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2021/thumb_480_0/2021-11-28_163809219610.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2020/2020-11-29_160664292110.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-05-04_146243389810.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2021/thumb_480_0/2021-11-21_163747910210.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2021/thumb_480_0/2021-11-11_163663170110.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2021/thumb_480_0/2021-11-11_163662368910.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2020/2020-11-11_160509480210.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2021/2021-11-08_163635549910.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2020/2020-03-14_158418286311.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2021/thumb_480_0/2021-11-02_163584559010.jpg)