Chirurdzy, anestezjolodzy, stomatolog, pediatra, a także pielęgniarki, księża, siostra zakonna i tłumacz - w sumie 14 osób wyleci w piątek w najbardziej specjalistyczną europejską misję na Haiti.
Wolontariusze, którzy przez 2 tygodnie pomogą leczyć ofiary ubiegłorocznego trzęsienia ziemi i epidemii cholery, pochodzą ze Szczecina, Świnoujścia i Gryfic. Akcję organizuje Caritas Polska oraz Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Wolontariusze już po raz drugi będą pomagać w szpitalu w Milot 200 km od haitańskiej stolicy Port-au-Prince.
- Haiti to takie miejsce, do którego nie wystarczy wysłać pomoc finansową - mówi ks. Maciej Szmuc, dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. - Kiedy tam byliśmy w zeszłym roku, postawiono nam bardzo proste pytanie - dlaczego przyjedziecie dopiero za rok? Dla nas to było to znakiem i jednocześnie wyzwaniem, że to Haiti nas woła.
- Są absolwenci medycyny ze Stanów Zjednoczonych, którzy pracują tam po studiach cały rok, nasza misja jest najbardziej specjalistyczna wśród europejskich - dodaje Marta Titaniec z Caritas Polska. - To są ludzie, którzy dadzą bardzo konkretne umiejętności lekarzy specjalistów.
- Jak każdy, kto ma wyobraźnię boję się zagrożeń epidemią cholery - nie ukrywa chirurg Bartłomiej Szablewski, ale od razu dodaje. - Nie jest to strach, który paraliżuje. Myślę o tym, jak o dwóch tygodniach ostrego dyżuru, z którego będę się chciał wywiązać jak najlepiej.
- Haiti to takie miejsce, do którego nie wystarczy wysłać pomoc finansową - mówi ks. Maciej Szmuc, dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. - Kiedy tam byliśmy w zeszłym roku, postawiono nam bardzo proste pytanie - dlaczego przyjedziecie dopiero za rok? Dla nas to było to znakiem i jednocześnie wyzwaniem, że to Haiti nas woła.
- Są absolwenci medycyny ze Stanów Zjednoczonych, którzy pracują tam po studiach cały rok, nasza misja jest najbardziej specjalistyczna wśród europejskich - dodaje Marta Titaniec z Caritas Polska. - To są ludzie, którzy dadzą bardzo konkretne umiejętności lekarzy specjalistów.
- Jak każdy, kto ma wyobraźnię boję się zagrożeń epidemią cholery - nie ukrywa chirurg Bartłomiej Szablewski, ale od razu dodaje. - Nie jest to strach, który paraliżuje. Myślę o tym, jak o dwóch tygodniach ostrego dyżuru, z którego będę się chciał wywiązać jak najlepiej.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2016/thumb_480_0/2016-11-27_148023678410.jpg)
![](../public/129/129_147880934510.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2016/thumb_480_0/2016-11-24_147999239510.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/340897/2016-07-28_1469747856115.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-05-05_146245343110.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2016/thumb_480_0/2016-11-19_147959336110.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-03-18_145831082810.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2016/thumb_480_0/2016-11-19_147954239110.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2016/thumb_480_0/2016-11-11_147885795110.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-01-17_1453042801.jpg)