Kolokwialnie rzecz ujmując, źle nie jest na debiutanckim albumie Clare Maguire, ale po świetnym singlowym utworze ,,The Last Dance" liczyłem jednak na więcej. Dobry pop, ale bez rewelacji. Słucha się tej płyty z przyjemnością, ale do pewnego momentu. Potem chce się jednak zrobić pauzę. A to znaczy, że płyta nie broni się jako całość. Poszczególne piosenki, wyrwane z tej całości, mogą się jednak podobać i to nawet bardzo, bo jest tam kilka naprawdę ładnych kompozycji. Najlepsza to ta singlowa ,,The Last Dance".