Panowie Stock, Aitken i Watermann byli w drugiej połowie lat 80 chyba jeszcze bardziej wziętymi producentami niż współcześnie Timbaland albo RedOne. To ich produkcje trzęsły wówczas niepodzielnie listami przebojów. Dość powiedzieć, że są autorami ponad stu hitów, jakie trafiły na brytyjską listę przebojów! To im swoje kariery zawdzięczają m.in. Rick Astley, Jason Donovan, Sinitta, Sonia i Mel & Kim. Po ich usługi zgłaszali się także Bananarama, Cliff Richard, Dead Or Alive, Donna Summer i wielu innych. I to oni także otworzyli drzwi do kariery Kylie Minogue, komponując i produkując dla niej piosenkę ,,I Should Be So Lucky”, a potem jeszcze kilkanaście innych. Kylie Minogue nagrała z nimi swoje cztery pierwsze albumy. Miała zaledwie 19 lat, gdy zaczynała z nimi współpracę. Zerwała z nimi po pięciu latach, w roku 1992. To był czas, gdy sprzedaż płyt Kylie Minogue zaczęła gwałtownie spadać. Ona sama zaś chciała zmienić swój dotychczasowy wizerunek popowej marionetki, tym bardziej, że produkcje tria Stock, Aitken i Watermann nie były poważane przez krytyków muzycznych. Powszechnie uważano, że wszystkie ich piosenki są ,,na jedno kopyto”. Dlatego swoją piątą płytę Australijka zrobiła już z innymi producentami. Album ten nie okazał się jakimś oszałamiającym sukcesem, ale rzeczywiście pokazał bardziej dojrzałą i świadomą siebie Kylie Minogue. Największą popularność z tej płyty zdobyła piosenka ,,Confide In Me”, która była przez 5 tygodni hitem nr 1 w Australii. W Wielkiej Brytanii dotarła do miejsca 2.