Świat muzyki
Radio SzczecinRadio Szczecin » Świat muzyki » ZAPOMNIANE PIOSENKI
Trans
FIREBIRDS
Bardzo niewiele szczecińskich zespołów zdobyło sobie ogólnokrajową popularność. Firebirds to jeden z jaśniejszych tego przykładów. Grupa ta bardzo krótko jednak taką popularnością się cieszyła. Wystrzeliła w roku 1996 dzięki piosenkom z drugiej płyty ,,Kolory" - hitami stały się wówczas takie utwory jak ,,Harry" (nr 1 na SLiP'ie, a także na liście przebojów Trójki), ,,Niedoczekany" i ,,24 zachody słońca". Dwa lata potem ukazała się trzecia i ostatnia płyta Firebirds ,,Trans...". Dziś grupa ta już nie istnieje.
,,Trans..." nie odniósł niestety takiego sukcesu jak ,,Kolory". W dużej mierze jest to wina firmy płytowej, która poskąpiła nakładów na promocję tego albumu. Klawiszowiec Tomek Siembida powiedział: ,,Postawili na nas krzyżyk, i tyle. Łącznie z późniejszym ,,przemieleniem" wyprodukowanych płyt. Woleli je zutylizować niż trzymać na stocku, co kosztuje... Smutne...". Niestety wpłynęło to też na osłabienie więzi w zespole. Z czasem grupa zaprzestała działalności. A dziś płyty Firebirds są właściwie nie do kupienia. Nie były wznawiane od lat, więc można je znaleźć tylko w serwisach aukcyjnych, ale z i z tym jest problem.

Największym przebojem z ostatniego albumu Firebirds była piosenka ,,Trans", która na SLiP'ie dotarła w roku 1998 do 5 miejsca. W wywiadzie dla magazynu ,,Teraz Rock" Joanna Prykowska powiedziała wtedy o tej płycie: ,,Przygotowaliśmy prawie 30 piosenek. Zmienialiśmy je, wielokrotnie przearanżowywaliśmy. Wynikało to chyba z tego, że nie mieliśmy na początku zbyt przejrzystej wizji tej płyty. Bardzo dużo chcieliśmy powiedzieć – jest nas w końcu sześcioro. Każde z nas chciało dodać coś od siebie. A ważne dla nas też było, żeby nasza nowa płyta miała jakiś klimat, tworzyła jakąś stylistyczną całość. I myślę, że nam się to udało. Choć sporo tu kontrastów – obok szybkich, radosnych numerów są smutne, melancholijne piosenki. (...) W przypadku „Kolorów” inna była koncepcja. Tam znalazły się piosenki prostsze. Na „Transie” więcej jest zawiłości, przy czym moje pisanie stało się bardziej „ukierunkowane”. Na „Kolorach” pozostawiałam odbiorcy więcej miejsca na własną interpretację. A muzycznie? Zdecydowały te dwa lata, kiedy czekaliśmy na wydanie płyty. Gdyby „Trans” ukazał się wcześniej, może byłby równie zimny jak „Kolory”, tylko z bardziej „rozhulanymi” gitarami".

28-06-2011