W tym tygodniu u nas debiutancki album Deana Lewisa zatytułowany „A Place We Knew”. Dean Lewis pochodzi z Sydney. Do rozpoczęcia muzycznej przygody zainspirował go koncert grupy Oasis, który obejrzał na DVD w 2005 roku. Początkowo publikował swoje nagrania w internecie, potem jak to często bywa komponował dla innych artystów, w 2016 roku wydał debiutancki singiel „Waves”, który dotarł do 12-go miejsca australijskiej listy przebojów. Na naszej płycie tygodnia znalazło się 12-ście utworów. Tytuł krążka to nawiązanie do słodko-gorzkich wspomnień z dawnych związków muzyka. "Wszystkie piosenki napisałem, będąc w związkach. Tworzyłem w wielu domach i wielu pokojach hotelowych – opowiada artysta. Pomysł na nazwę albumu przyszedł do Lewisa w samolocie: – Usłyszałem w pokładowych głośnikach zdanie „Chciałbym, by to było miejsce, które wcześniej znaliśmy”. Zapisałem w notesie „Miejsce, które znaliśmy. Wiedziałem, że to myśl, która spaja wszystkie piosenki i że właśnie znalazłem tytuł na płytę" - powiedział wokalista.