Paul McCartney domknął ważną trylogię - „McCartney" z 1970 i „McCartney II” z 1980 roku. Wyróżnikiem tych płyt jest fakt, że artysta gra tam na wszystkich instrumentach - jest także kompozytorem i producentem całego materiału. Każdy album był podsumowaniem ważnej dekady w karierze McCartneya - część pierwsza to powrót do korzeni po rozpadzie The Beatles, a część druga stała się kolejnym solowym zabraniem głosu po zaprzestaniu współpracy z zespołem Wings. "McCartney III" jest zaś wynikiem trudnego roku - krążek powstał w całości podczas lockdownu (nazywanego przez artystę "rockdownem"). McCartney stwierdził: "Żyłem w zamknięciu na farmie z moją rodziną i codziennie chodziłem do studia. Każdego dnia rozpoczynałem od instrumentu, na którym powstała dana piosenka i stopniowo dodawałem do tego kolejne warstwy. To było bardzo miłe. Robiłem to dla siebie, nie z myślą, że to praca. Po prostu pozwoliłem sobie na robienie tego, co daje mi radość. Nie miałem pojęcia, że wyjdzie z tego płyta." A jest to płyta, która zebrała świetne recenzje krytyków - dotarła też do pierwszego miejsca na liście najpopularniejszych albumów w Wielkiej Brytanii.