Daria Zawiałow wydała swoją trzecią płytę, którą zapowiadały dobrze nam znane single "Kaonashi" i "Za krótki sen" (debiut od razu na pierwszym miejscu Szczecińskiej Listy Przebojów). Przed premierą wokalistka przyznała: "Nie jestem w stanie powiedzieć, że teraz już wiem, czego chcę i co będę robić w przyszłości. Nie wiem, gdzie będę przy kolejnej płycie. Może stwierdzę, że pójdę w wokalistykę jazzową? Kto wie. Na ten moment czuję właśnie tak, jak to słychać na nowej płycie. Na pewno cały czas mam rockową duszę – ona nie zniknęła." I tak "Wojny i noce" to syntezatory inspirowane latami 80., czy gitarowe brzmienia z domieszką współczesności. O ile przy poprzednim albumie wokalistka stawiała na inspiracje Helsinkami, tak tu jej myśli krążą wokół Japonii. Szata graficzna krążka odnosi się do japońskiej mangi i filmów anime, a te wpływy słychać także w muzyce i tekstach. Dodajmy, że warstwa liryczna jest najbardziej osobistą odsłoną artystki, a sam tytuł płyty pozostaje tajemnicą - Daria nie zdradza, jakie jest jego znaczenie,