Walijski zespół, Manic Street Preachers, wydał na początku września czternasty album. Jak czytamy w notce prasowej: "To jedenaście utworów, które łączą introspekcję, cichy gniew i dźwięki, którym nie można się oprzeć". Wokalista grupy James Dean Bradfield przyznał: "Lockdown był dla wielu ludzi trochę snem na jawie, zwłaszcza ten pierwszy w zeszłym roku. Pisanie muzyki było sposobem na uszczypnięcie się i powiedzenie: wciąż jest część życia, która działa w taki sam sposób jak wcześniej, choć to dziwny sposób". Manic Street Preachers nawiązują na tym krążku do swojej wcześniejszej twórczości, stwierdzając, że nowa płyta nosi ślady albumów "Futurology" i "Lifeblood", ale są i inspiracje "Waterloo" zespołu ABBA. Album dotarł do pierwszego miejsca na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i Szkocji.