Ten kanadyjski wokalista, który ma na koncie dwie statuetki American Music Awards i trzy nominacje do Grammy, w listopadzie dodał do swojej dyskografii piąty album "Shawn". Inspiracją do prac nad płytą był dorobek Joni Mitchell i Boba Dylana. Mendes stworzył krążek skupiający się na brzmieniach folk rockowych i folk-popowych, a przy okazji najbardziej osobisty w swojej karierze. Jak przyznał: "Ten album jest dla mnie jak lekarstwo. Pomógł mi połączyć się na nowo z samym sobą – pozwolił w przepracowaniu emocji, odnalezieniu jasności i odzyskaniu siły. Każda piosenka opowiada o fragmencie całej podróży. Mam nadzieję, że cały album przyniesie ukojenie i radość słuchaczom".
Materiał z płyty powstawał w ciągu dwóch lat w różnych miejscach - artysta odwiedził Kostarykę, Rhinebeck w stanie Nowy Jork, Nashville, Waszyngton, nagrywał też w słynnym nowojorskim studiu Electric Lady.