Polscy piłkarze ręczni wygrali z Chorwacją 30:27 (18:14) w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Chociaż mecz zakończył się po trzeciej w nocy polskiego czasu, to koncertowa gra biało-czerwonych nie była snem, ale rzeczywistością.
Przed meczem faworyt był jeden. Chorwaci awansowali do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w swojej grupie pozostawiając w pokonanym polu m.in. aktualnych mistrzów świata Francuzów. Polscy szczypiorniści z dwoma zwycięstwami i trzema porażkami awansowali z czwartego miejsca. Gdy do tego sięgniemy pamięcią do stycznia tego roku i batów, jakie dostaliśmy od Chorwatów u siebie w domu na ME (porażka 23:37 przekreśliła nasze szanse na walkę o medale) to trudno było o optymizm.
Wynik meczu otworzył Kamil Syprzak. Potem okres gry, kiedy na bramkę rywal odpowiadał tym samym. W 13. minucie Szmal obronił karnego, a za chwilę Bielecki pięknym rzutem w okienko wyrównał na 8:8. W 15. minucie Karol Bielecki miał już 5 trafień i 100-procentową skuteczność w ataku.
Potem jednak strata w ataku Jurkiewicza, dwa razy skutecznie interweniował bramkarz Chorwatów po rzutach Bieleckiego i Jurkiewicza i Chorwaci odskoczyli na 11:9.
Między 18. a 25. minutą to znakomity okres gry biało-czerwonych, kiedy ze stanu 9:11 nasi wyprowadzają wynik na 15:11. Kombinacyjna gra w ataku, skuteczność Lijewskiego, gole ze skrzydeł Wiśniewskiego i Daszka i w grze Chorwacji można było zauważyć coraz więcej nerwowości. Końcówka pierwszej połowy to utrzymanie wysokiego poziomu gry biało-czerwonych i na przerwę Polacy schodzili z czterobramkową przewagą 18:14. Znakomite 30 minut to również zasługa Wyszomirskiego, który bronił z blisko 50-procentową skutecznością. Świetni w ataku byli Bielecki i Lijewski.
Świetny początek drugiej połowy. Gole Lijewskiego i Jurkiewicza, obroniony karny przez Wyszomirskiego. W 33. minucie prowadzimy już 20:14. Po dwóch minutach pierwsza dwuminutowa kara dla Polaka - otrzymał ją Jachlewski. Potem jednak rozpoczęła się gorsza seria biało-czerwonych i Chorwaci odrobili cztery bramki. W 45. minucie było już tylko 21:20. Polacy znów zwiększyli przewagę do trzech bramek, a Chorwaci znów odrobili dwa trafienia.
W końcu w 52. minucie Chorwaci odrobili straty. 25:25. Szybka odpowiedź Bieleckiego, a za chwilę fantastyczny tego dnia Wyszomirski i Polacy nie pozwolili oddać pola rywalom.
Wreszcie emocjonująca końcówka. W 58. minucie czerwona kartka za brutalny faul na Bieleckim dla Gojuna. Za chwilę Syprzak w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. 28:26 dla Polski. Czas dla trenera Chorwatów. Ci jednak za chwilę gubią piłkę w ataku, a Jachlewski w kontrze rzuca do pustej bramki. 29:26! Lijewski poprawia w 59. minucie i ostatecznie Polacy wygrywają 30:27.
Pierwszy raz w tym turnieju Dujszebajew skakał przy linii nie denerwując się na swoich zawodników, ale z radości. W pewnym momencie położył się na parkiecie, jakby nie mógł uwierzyć, że Polacy pozostawili w pokonanym polu brązowych medalistów igrzysk olimpijskich z Londynu i trzecią drużynę ostatnich mistrzostw Europy.
Polacy znów zagrali bez Michała Jureckiego, który pauzuje już trzeci mecz z powodu kontuzji stawu skokowego. W środę jednak nie do zatrzymania był Bielecki, który trafił do bramki rywali 12 razy.
Rywalem Polski w półfinale będzie drużyna Danii, która pewnie ograła w ćwierćfinale Słoweńców 37:30.
Przed meczem faworyt był jeden. Chorwaci awansowali do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w swojej grupie pozostawiając w pokonanym polu m.in. aktualnych mistrzów świata Francuzów. Polscy szczypiorniści z dwoma zwycięstwami i trzema porażkami awansowali z czwartego miejsca. Gdy do tego sięgniemy pamięcią do stycznia tego roku i batów, jakie dostaliśmy od Chorwatów u siebie w domu na ME (porażka 23:37 przekreśliła nasze szanse na walkę o medale) to trudno było o optymizm.
Wynik meczu otworzył Kamil Syprzak. Potem okres gry, kiedy na bramkę rywal odpowiadał tym samym. W 13. minucie Szmal obronił karnego, a za chwilę Bielecki pięknym rzutem w okienko wyrównał na 8:8. W 15. minucie Karol Bielecki miał już 5 trafień i 100-procentową skuteczność w ataku.
Potem jednak strata w ataku Jurkiewicza, dwa razy skutecznie interweniował bramkarz Chorwatów po rzutach Bieleckiego i Jurkiewicza i Chorwaci odskoczyli na 11:9.
Między 18. a 25. minutą to znakomity okres gry biało-czerwonych, kiedy ze stanu 9:11 nasi wyprowadzają wynik na 15:11. Kombinacyjna gra w ataku, skuteczność Lijewskiego, gole ze skrzydeł Wiśniewskiego i Daszka i w grze Chorwacji można było zauważyć coraz więcej nerwowości. Końcówka pierwszej połowy to utrzymanie wysokiego poziomu gry biało-czerwonych i na przerwę Polacy schodzili z czterobramkową przewagą 18:14. Znakomite 30 minut to również zasługa Wyszomirskiego, który bronił z blisko 50-procentową skutecznością. Świetni w ataku byli Bielecki i Lijewski.
Świetny początek drugiej połowy. Gole Lijewskiego i Jurkiewicza, obroniony karny przez Wyszomirskiego. W 33. minucie prowadzimy już 20:14. Po dwóch minutach pierwsza dwuminutowa kara dla Polaka - otrzymał ją Jachlewski. Potem jednak rozpoczęła się gorsza seria biało-czerwonych i Chorwaci odrobili cztery bramki. W 45. minucie było już tylko 21:20. Polacy znów zwiększyli przewagę do trzech bramek, a Chorwaci znów odrobili dwa trafienia.
W końcu w 52. minucie Chorwaci odrobili straty. 25:25. Szybka odpowiedź Bieleckiego, a za chwilę fantastyczny tego dnia Wyszomirski i Polacy nie pozwolili oddać pola rywalom.
Wreszcie emocjonująca końcówka. W 58. minucie czerwona kartka za brutalny faul na Bieleckim dla Gojuna. Za chwilę Syprzak w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. 28:26 dla Polski. Czas dla trenera Chorwatów. Ci jednak za chwilę gubią piłkę w ataku, a Jachlewski w kontrze rzuca do pustej bramki. 29:26! Lijewski poprawia w 59. minucie i ostatecznie Polacy wygrywają 30:27.
Pierwszy raz w tym turnieju Dujszebajew skakał przy linii nie denerwując się na swoich zawodników, ale z radości. W pewnym momencie położył się na parkiecie, jakby nie mógł uwierzyć, że Polacy pozostawili w pokonanym polu brązowych medalistów igrzysk olimpijskich z Londynu i trzecią drużynę ostatnich mistrzostw Europy.
Polacy znów zagrali bez Michała Jureckiego, który pauzuje już trzeci mecz z powodu kontuzji stawu skokowego. W środę jednak nie do zatrzymania był Bielecki, który trafił do bramki rywali 12 razy.
Rywalem Polski w półfinale będzie drużyna Danii, która pewnie ograła w ćwierćfinale Słoweńców 37:30.
Zobacz także
2016-04-20, godz. 20:15
Szczypiorniści Pogoni pokonani w Opolu
Piłkarze ręczni Pogoni Szczecin przegrali w Opolu z tamtejszą Gwardią 28:29 w fazie play-out Superligi. Do przerwy ekipa trenera Antoniego Pareckiego przegrywała 11:19 i mimo ambitnej postawy, w drugiej połowie nie zdołała już odrobić…
» więcej
2016-04-20, godz. 20:04
Mistrzostwo coraz bliżej. Chemik znów wygrywa z Atomem [WIDEO, ZDJĘCIA]
Siatkarki Chemika pewnie zmierzają po trzeci z rzędu tytuł Mistrza Polski. W środę, w drugim finałowym meczu Orlen Ligi, policzanki pokonały Atom Trefl Sopot 3:0 w setach do 22, 24 i 17.
» więcej
2016-04-20, godz. 11:36
Szczypiorniści Pogoni zagrają o cztery punkty
Piłkarze ręczni Pogoni Szczecin w walce o utrzymanie w Superlidze zmierzą się w środę na wyjeździe z Gwardią Opole. To będzie mecz nie o dwa, ale o cztery punkty.
» więcej
2016-04-20, godz. 09:36
Drugie starcie Chemika z Atomem. "Kluczem będzie kontratak"
W środę drugie finałowe spotkanie Chemika Police i Atomu Trefla Sopot w rywalizacji o mistrzostwo Polski. Policzanki prowadzą 1:0 w serii.
» więcej
2016-04-20, godz. 08:10
Resortowe miliony na rozwój młodych sportowców
Resort sportu i turystyki chce przeznaczyć 15 milionów złotych na rozwój utalentowanych młodych sportowców.
» więcej