To pierwsza porażka zielonogórzan w tym sezonie PLK i świetny mecz szczecinian. Po trzech kwartach prowadzili 52:48, ale na początku czwartej kwarty przez pięć minut mistrz Polski nie zdobył żadnego punktu i to był decydujący moment meczu. King odskoczył na minutę i 20 sekund przed końcem na 72:55. To była już za duża przewaga, by Stelmet mógł odrobić straty.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Wilków Morskich był Litwin Tauras Jogela, który zdobył 16 punktów.

Zdaniem rozgrywającego Kinga Sebastiana Kowalczyka kluczem do zwycięstwa ze Stelmetem była postawa w obronie szczecińskiej drużyny. - Sto procent obrona i lepsza skuteczność w rzutach za trzy punkty. Pokazaliśmy charakter, bardzo chcieliśmy zrehabilitować się za porażkę z Polpharmą. Cały zespół pokazał, że jesteśmy dobrzy w obronie - podsumował Kowalczyk.

W kolejnym ligowym spotkaniu koszykarze Kinga Szczecin już w środę na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza.