To był koszmar z ulicy Szafera. Koszykarze drużyny King Wilki Morskie w fatalnym stylu przegrali z Anwilem Włocławek 54:69 w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Szczecinianie rozegrali najsłabsze spotkanie w tym sezonie Tauron Basket Ligi i zasłużenie zeszli z parkietu pokonani przez niewiele lepiej grającego rywala. Najlepszym zawodnikiem ekipy trenera Marka Łukomskiego był rozgrywający Marcin Nowakowski, który zastąpił kontuzjowanego Amerykanina Korie Luciousa.
Nowakowski zdobył 16 punktów i jak przyznał nie tak środowe spotkanie z Anwilem miało wyglądać w hali Azoty Arena.
- Co innego sobie zakładaliśmy. Praktycznie cały mecz był bliski remisu, ale Anwil odskoczył na 7-9 punktów i nie mogliśmy tego zniwelować. Chcieliśmy szybko to nadrobić, przez co popełnialiśmy proste straty, brakło też skuteczności. Podawaliśmy przeciwnikom w ręce i przez to traciliśmy łatwe punkty. W taki sposób na tym poziomie na pewno nie można wygrać - tłumaczy porażkę Nowakowski.
W przerwie pojedynku kibice wykonywali rzuty wolne, a za każdy trafiony do kosza rzut szczeciński klub przeznaczał 100 zł na pomoc dla Adusi - trzyletniej córki byłego gracza Wilków Morskich Marcina Kowalskiego, która jest chora na padaczkę o lekoopornej postaci. Ostatecznie King Wilki Morskie na leczenie i rehabilitację dziewczynki przekazał pięć tysięcy złotych.
Po środowej przegranej Wilki Morskie zajmują 11 miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. W kolejnym ligowym pojedynku szczecinianie w sobotę na wyjeździe zmierzą się z Rosą Radom.
Nowakowski zdobył 16 punktów i jak przyznał nie tak środowe spotkanie z Anwilem miało wyglądać w hali Azoty Arena.
- Co innego sobie zakładaliśmy. Praktycznie cały mecz był bliski remisu, ale Anwil odskoczył na 7-9 punktów i nie mogliśmy tego zniwelować. Chcieliśmy szybko to nadrobić, przez co popełnialiśmy proste straty, brakło też skuteczności. Podawaliśmy przeciwnikom w ręce i przez to traciliśmy łatwe punkty. W taki sposób na tym poziomie na pewno nie można wygrać - tłumaczy porażkę Nowakowski.
W przerwie pojedynku kibice wykonywali rzuty wolne, a za każdy trafiony do kosza rzut szczeciński klub przeznaczał 100 zł na pomoc dla Adusi - trzyletniej córki byłego gracza Wilków Morskich Marcina Kowalskiego, która jest chora na padaczkę o lekoopornej postaci. Ostatecznie King Wilki Morskie na leczenie i rehabilitację dziewczynki przekazał pięć tysięcy złotych.
Po środowej przegranej Wilki Morskie zajmują 11 miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. W kolejnym ligowym pojedynku szczecinianie w sobotę na wyjeździe zmierzą się z Rosą Radom.
Zobacz także
2015-05-18, godz. 15:23
Multimedalistka ze Szczecina najlepsza na lekkoatletycznej bieżni [ZDJĘCIA]
Paulina Śmiechowska ze Startu Szczecin zdobyła trzy złote medale Mistrzostw Polski juniorów osób niepełnosprawnych w lekkiej atletyce zakończonych w Kozielicach.
» więcej
2015-05-18, godz. 14:10
Reprezentacyjna rozgrywająca poprowadzi grę Chemika
Reprezentantka Polski trafi do Chemika Police. Klub podpisał właśnie kontrakt z rozgrywającą Biało-Czerwonych, Joanną Wołosz.
» więcej
2015-05-18, godz. 12:04
Zaczynają bój o brąz
Piłkarze ręczni Pogoni Szczecin rozpoczynają w poniedziałek zmagania z Azotami Puławy o brązowy medal mistrzostw Polski.
» więcej
2015-05-18, godz. 11:57
Baseballiści Szczecin Dukes szykują się do występów w lidze [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dotąd był popularny przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, a oni chcą nim zarazić także szczecinian. Pierwsza drużyna bejsbolowa, która powstała w Szczecinie dwa lata temu mobilizuje się i oprócz treningów, chce zacząć także…
» więcej
2015-05-18, godz. 09:13
Gwiazdy Sportu będą zbierały pieniądze dla hospicjum
Można zostać gwiazdą i zagrać w siatkówkę z zawodowymi sportowcami. Ruszyły aukcje charytatywne przed Meczem Gwiazd w Szczecinie.
» więcej