W sobotę w hali Azoty Arena odbyła się gala boksu zawodowego Szczecin Boxing Night. Krzysztof "Diablo" Włodarczyk bił się z Niemcem Kaiem Kurzawą. Już w trzeciej rundzie Polak posłał swojego rywala na deski. Rundę później po prawym sierpowym Kurzawa znów był liczony i sędzia postanowił przerwać walkę. To była dobra decyzja sędziego - mówi "Diablo".

- Po drugim prawym pewnie by nie przykląkł tylko przewrócił. Lepiej jak na stojąco schodzi z ringu, niż muszą znosić lekarze - mówił Krzysztof "Diablo" Włodarczyk.

Zdobycie pasa interkontynentalnego ma otworzyć Włodarczykowi drogę do walki o pas mistrza świata IBF.

Przed Diablo boksowali m.in. pięściarze ze Szczecina. Tomasz Król w pojedynku wagi super lekkiej wypunktował swojego przeciwnika Jacka Wyleżoła. Później w starciu do 83 kilogramów Paweł Stępień w ostatniej szóstej rundzie znokautował Ukraińca Vasyla Kondora.

Po walce Stępień przyznał, że chciał skończyć wcześniej.

- Czułem, że mogę skończyć wcześniej i to mnie zdeprymowało. Nie mogłem znaleźć odpowiedniego tempa. W końcu w szóstej rundzie postanowiłem schłodzić głowę i się udało - mówił po walce Paweł Stępień.

Gale Szczecin Boxing Night w hali Azoty Arena obejrzało około 2,5 tysiąca osób.

Na gali w Szczecinie zaprezentowali się jeszcze m.in. Michał Cieślak i Krzysztof Zimnoch. Cieślak wygrał przez nokaut techniczny z Rosjaninem Aleksandrem Kubichem. Zimnoch tak samo z Niemcem Konstantinem Airichem.