Interesujące jest to, że po raz pierwszy w historii Kenijka zdobyła złoto w maratonie. To kraj, który jest potęgą w biegach średnich i długich, ale do niedzieli nie miał w dorobku mistrzostwa olimpijskiego.

Maraton rozstrzygnął się po 35 km biegu. Wtedy oderwała się trójka zawodniczek - Sumsong, Kirwa oraz Mare Dibaba z Etopiii, która zdobyła mistrzostwo świata w 2015 r. w Pekinie.

Przez trzy kilometry panie biegły razem, ale ok. 38. km Sumsong przyspieszyła. Dibaba została z tyłu, a Kirwa próbowała jeszcze się trzymać. Na 1500 m przed metą i ją Kenijka zostawiła za plecami i samotnie wbiegła na metę w czasie 2:24,04. Dziewięć sekund później maraton ukończyła Kirwa, a 26 s. Dibaba.

Najlepszą Europejką była 5. na mecie Białorusinka Volha Mazuronak. Startowały też trzy Polski: Iwona Lewandowska (2:31,41) była 21., a Monika Stefanowicz (2:32,49) - 23. Katarzyna Kowalska nie ukończyła biegu.

W niedzielny wieczór (czasu brazylijskiego) fanów lekkiej atletyki czekają jeszcze trzy finały: trójskok kobiet (z udziałem Anny Jagaciak) oraz męskie finały sprintu i na 400 m.