Polscy siatkarze przegrali z USA 0:3 (23:25, 22:25, 20:25) w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro i nie zagrają o medale.
Polacy rozpoczęli w składzie: Kurek, Łomacz, Mika, Kubiak, Bieniek i Nowakowski, który na środku bloku zastąpił Kłosa. Początek wyrównany i nerwowy z obu stron, co potwierdzała duża liczba zepsutych zagrywek. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie to 13:11 na korzyść USA. Polacy szybko odrobili straty. Potem jednak Amerykanie odskoczyli na 21:18 i tej przewagi nie oddali już do końca seta. Polacy obronili trzy piłki setowe, ale przy kolejnej po ataku z drugiej linii Andersona było po sprawie. 25:23 dla USA. Choć obie ekipy miały podobną liczbę ośmiu błędów własnych, to zdecydowała lepsza skuteczność Amerykanów w ataku.
Wydawało się, że polscy siatkarze wskoczą na swój mistrzowski poziom w drugim secie. Prowadzenie 8:4 i choć Amerykanie łapali kontakt na 9:8 to za chwilę znów byliśmy pięć punktów na prowadzeniu. I wtedy zaczęło się coś, o czym wszyscy chcemy zapomnieć. Prowadziliśmy już 18:13 by za kilka minut przegrywać już 20:22. Set zakończył Michał Kubiak, który choć skutecznie zbijał, to przy ataku wpadł w siatkę.
W trzecim secie Polacy prowadzili tylko po pierwszej akcji. Potem to Amerykanie przejęli inicjatywę i od stanu 10:9 powiększali przewagę. Z każdą akcją z naszych siatkarzy uchodziło powietrze i choć Antiga tasował składem, to wejście na parkiet Buszka, Konarskiego, Drzyzgi czy Kłosa, który wszedł za kontuzjowanego Nowakowskiego, niewiele już zmieniło.
W każdym secie Amerykanie dominowali nad Polakami w obronie i kontrataku. Biało-czerwoni rzadko potrafili podbić piłkę po ataku rywala lub wyprowadzić skuteczną kontrę. Co innego rywal, który imponował zarówno w grze obronnej, jak i w ataku. Dziś po prostu na Jankesów nie było mocnych.
Polacy kończą udział w igrzyskach na tym samym etapie, co w Atenach, Pekinie i Londynie. 12 lat temu lepsi byli Brazylijczycy, osiem lat temu nie daliśmy rady Włochom, a w Londynie rozbili nas Rosjanie. Teraz do kompletu naszych przegranych ćwierćfinałów dopisujemy smutny "amerykański" odcinek.
Polacy mogą wracać do domu, a władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej będą zastanawiać się, w którą stronę zmierza polska siatkówka pod wodzą francuskiego duetu Antiga-Blain. Obaj mieli "wejście smoka", ale po zdobyciu tytułu mistrzów świata w 2014 roku na polskim czempionacie, potem było już coraz gorzej. 2015 rok to przegrany ćwierćfinał ze Słowenią na mistrzostwach Europy i wszystko podporządkowano pod tegoroczne igrzyska. Te niestety są już dla nas historią. Czy Stephane Antiga dostanie szansę, by kontynuować swoją misję? Kontrakt szkoleniowca kończy się. Czy będzie przedłużony? Decyzja w najbliższych tygodniach.
Wydawało się, że polscy siatkarze wskoczą na swój mistrzowski poziom w drugim secie. Prowadzenie 8:4 i choć Amerykanie łapali kontakt na 9:8 to za chwilę znów byliśmy pięć punktów na prowadzeniu. I wtedy zaczęło się coś, o czym wszyscy chcemy zapomnieć. Prowadziliśmy już 18:13 by za kilka minut przegrywać już 20:22. Set zakończył Michał Kubiak, który choć skutecznie zbijał, to przy ataku wpadł w siatkę.
W trzecim secie Polacy prowadzili tylko po pierwszej akcji. Potem to Amerykanie przejęli inicjatywę i od stanu 10:9 powiększali przewagę. Z każdą akcją z naszych siatkarzy uchodziło powietrze i choć Antiga tasował składem, to wejście na parkiet Buszka, Konarskiego, Drzyzgi czy Kłosa, który wszedł za kontuzjowanego Nowakowskiego, niewiele już zmieniło.
W każdym secie Amerykanie dominowali nad Polakami w obronie i kontrataku. Biało-czerwoni rzadko potrafili podbić piłkę po ataku rywala lub wyprowadzić skuteczną kontrę. Co innego rywal, który imponował zarówno w grze obronnej, jak i w ataku. Dziś po prostu na Jankesów nie było mocnych.
Polacy kończą udział w igrzyskach na tym samym etapie, co w Atenach, Pekinie i Londynie. 12 lat temu lepsi byli Brazylijczycy, osiem lat temu nie daliśmy rady Włochom, a w Londynie rozbili nas Rosjanie. Teraz do kompletu naszych przegranych ćwierćfinałów dopisujemy smutny "amerykański" odcinek.
Polacy mogą wracać do domu, a władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej będą zastanawiać się, w którą stronę zmierza polska siatkówka pod wodzą francuskiego duetu Antiga-Blain. Obaj mieli "wejście smoka", ale po zdobyciu tytułu mistrzów świata w 2014 roku na polskim czempionacie, potem było już coraz gorzej. 2015 rok to przegrany ćwierćfinał ze Słowenią na mistrzostwach Europy i wszystko podporządkowano pod tegoroczne igrzyska. Te niestety są już dla nas historią. Czy Stephane Antiga dostanie szansę, by kontynuować swoją misję? Kontrakt szkoleniowca kończy się. Czy będzie przedłużony? Decyzja w najbliższych tygodniach.
Zobacz także
2016-07-01, godz. 14:14
Były piłkarz Pogoni: To największy sukces od 30 lat
Występy Polaków na EURO 2016 to spory sukces - tak mówi były reprezentant Polski i zawodnik Pogoni Szczecin, Dariusz Adamczuk.
» więcej
2016-07-01, godz. 10:32
Co z Nawałką po EURO?
Kontrakt selekcjonera biało-czerwonych Adama Nawałki kończy się w tym miesiącu, ale prezes Polskiego Związki Piłki Nożnej deklaruje, że w każdej chwili jest gotowy rozmawiać o przedłużeniu umowy.
» więcej
2016-07-01, godz. 07:39
Crowe wspiera Błaszczykowskiego: "We love you Kuba. You are a hero"
Polacy w serii jedenastek przegrali walkę o półfinał piłkarskich Mistrzostw Europy z Portugalią, a decydującego karnego nie strzelił Kuba Błaszczykowski. Wsparcie od kibiców dla zawodnika pojawiło się na portalach społecznościowych…
» więcej
2016-07-01, godz. 06:20
"To był koncert emocji". Kibice dumni z biało-czerwonych [WIDEO, ZDJĘCIA]
Polscy piłkarze przegrali z Portugalią w rzutach karnych w ćwierćfinale Mistrzostw Europy odbywających się we Francji. Po regulaminowych 90 minutach i dogrywce był remis 1:1.
» więcej
2016-06-30, godz. 17:02
Portugalczycy pewni siebie przed meczem z Polską [WIDEO]
- Portugalczycy są pewni siebie i skoncentrowani - tak mówi skrzydłowy reprezentacji rywala Polski w ćwierćfinale EURO 2016.
» więcej