Tegoroczny mistrz Polski przegrał w pierwszej rundzie z Niemcem Rudolfem Mollekerem
3:6, 2:6 i odpadł z dalszej rywalizacji. Po spotkaniu Maciej Rajski chwalił swojego rywala i przyznał, że zwłaszcza w drugiej partii popełnił za dużo błędów serwisowych.

- Rzadko kiedy zawodnik w wieku 17 lat wygrywa challengera i jest dwusetny na świecie. Na pewno będzie o nim głośno. O porażce zdecydowały przede wszystkim gemy serwisowe. Bardzo lubię grać w Szczecinie, bo lubię to miasto i turniej i na pewno będę próbował i starał się - zapewnił Rajski.

W singlu nie ma już żadnego Polaka, bo oprócz Macieja Rajskiego w poniedziałek z turnieju odpadli Karol Drzewiecki i Paweł Ciaś. Polscy tenisiści pozostali już tylko w grze podwójnej szczecińskiego challengera. Z Pekao Szczecin Open pożegnał się we wtorek także jeden z faworytów 26. edycji turnieju Nicolas Almagro. Hiszpan przegrał pierwszego seta z Argentyńczykiem Facundo Arguello 5:7 a w drugiej partii przy prowadzeniu rywala 2:1 skreczował z powodu urazu kolana.

W meczu dnia rozstawiony z numerem drugim w szczecińskim challengerze Hiszpan Roberto Carballes Baena wygrał ze swoim rodakiem Tommy Robredo 7:6, 7:6. Był to jak dotychczas najlepszy pojedynek turnieju. Warto dodać, że Robredo przed laty zajmował piąte miejsce w światowym rankingu tenisistów ATP i był jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w 26. edycji turnieju Pekao Szczecin Open. Z imprezą pożegnał się także jeden z ulubieńców kibiców Dustin Brown, który triumfował w szczecińskim challengerze przed czterema laty. Niemiec o jamajskich korzeniach w pierwszej rundzie przegrał z Włochem Lorenzo Giustino 7:6, 1:6, 6:7.