Zdaniem Małgorzaty Prokop-Paczkowskiej, kobieta którą prokuratura podejrzewa o zamordowanie czwórki swoich dzieci mogła dokonać zbrodni z powodu braku edukacji seksualnej, a także działania Kościoła.

Jej zdaniem, wskazują na to podobne przykłady z ubiegłych lat. Między innymi przypadek rodziców z Lubelszczyzny, którzy ukryli zwłoki swoich dzieci w beczkach.

- To wina polityki państwa. Robiłam konferencje prasowe, kiedy znajdowano dzieci w beczkach i zamrażalniku - powiedziała Prokop-Paczkowska.

Kandydatka koalicji Europa Plus Twój Ruch podkreśla, że gdyby Beata K. miała dostęp do antykoncepcji być może do tragedii, by nie doszło. Podkreśliła jednak, że to są jedynie jej przypuszczenia.

- Obwiniam rząd za to, że nie ma edukacji seksualnej. Bo do takich przypadków może dochodzić dlatego, że kobieta nie wie co to jest antykoncepcja, boi się udać do lekarza. Zakładam wszystkie opcje - dodała Prokop-Paczkowska.

Kandydatka do europarlamentu dodała, że jej zdaniem winę może ponosić również Kościół, który potępia środki antykoncepcyjne, a jak wynika z relacji mediów, kobieta podejrzana o zabójstwo chodziła co tydzień do kościoła.

W lutym tego roku policja otrzymała doniesienie od anonimowego informatora, że Beata K. zabiła jedno dziecko. Śledczy znaleźli zwłoki dziecka w ogródku. Kobieta przyznała się do winy tłumacząc, że była w szoku poporodowym. Po przebadaniu zwłok okazało się, że kości mają różne DNA.

Policjanci i prokurator w ubiegłym tygodniu jeszcze raz przeszukali posesję i znaleźli kolejne zwłoki noworodków. W czwartek biegłym udało się zidentyfikować troje kolejnych dzieci. Matka usłyszała cztery zarzuty zabicia dzieci.

Zarzut przedstawiony jej w lutym, dotyczący dzieciobójstwa, został zmieniony na zarzut zagrożony surowszą karą pozbawienia wolności, czyli zarzut zabójstwa.

Kobiecie grozi dożywocie.

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.