- To będą podatki, których punkty procentowe zaczynają się od "dziesięć"; czyli najniższa wyniesie 10 proc., a najwyższa 39,5 proc. - mówiła Magdalena Kochan.

- Ile będzie progów podatkowych? - zapytał prowadzący rozmowę, Tomasz Chaciński.

- Tu jest sprawa jeszcze do rozstrzygnięcia, czy to będzie skokowo, czy to będzie progresywnie - odpowiedziała posłanka.

- Ale ile będzie progów? Ilu osób będzie to dotyczyć? - dopytywał prowadzący.

- Proszę nie pytać szeregowej posłanki Platformy Obywatelskiej - mówiła Kochan i przyznała, że prace nad tą ordynacją podatkową trwają co najmniej od 1,5 roku.

- Przez półtora roku się udało się policzyć, ilu osób będzie dotyczył najniższy podatek? - dopytywał prowadzący.

Posłanka odpowiedziała, że na pewno obejmie on tych, którzy zarabiają na poziomie najniższej krajowej pensji.

Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem i zobacz wideo".

Likwidację składek na ZUS i NFZ oraz niższy podatek PiT zapowiedziała na sobotniej konwencji wyborczej PO premier Ewa Kopacz. Jak wyjaśnił potem minister finansów, zamiast trzech opłat ma być wprowadzona jedna, niższa. 10 proc. to stawka dla najsłabiej zarabiających, ci którzy zarabiają najwięcej płaciliby 39,5 proc.

Jakie byłyby progi dochodowe oraz stawki podatków między tymi dwoma? Tego politycy PO nie wyjaśniają. Zmiany podatkowe mogłyby wejść w życie w 2017 lub 2018 roku.