Krzysztof Jałosiński dodał, że na konkretne decyzje trzeba będzie poczekać nawet kilka miesięcy.

- Chcemy przekonać odpowiednich ludzi, którzy mają wpływ na nasze decyzje. Wydaje się nam, że to jest dobry pomysł. Wejście do zarządu nie jest tylko po to, żeby nasza firma zaistniała wizerunkowo, ale po to, żeby sprawdzić czy finanse są ok, a są ok i czy rzeczywiście nasze działania, które prowadzimy dzisiaj skończą się przejęciem akcji Pogoni Szczecin za odpowiednią kwotę. Jeżeli tak się stanie, to nie wykluczam takiej decyzji w ciągu kilku miesięcy - zapowiedział Jałosiński.

Wiceprezes spółki uzależnił to od kilku czynników. - Jeżeli spojrzy się na hierarchię decyzji korporacyjnych to nade mną jest Rada Nadzorcza, potem jest Zarząd i Rada Nadzorcza Grupy Azoty, a tam są akcjonariusze Ministra Skarbu, który ma największy pakiet akcji. Dopiero od kilku tygodni mamy nowe rozdanie. Nie można zakładać, że nasi decydenci zajmą się Pogonią Szczecin w pierwszym kroku. Dajmy szanse na inne działania, a potem zajmiemy się Pogonią Szczecin - powiedział Jałosiński.

O tym, że Grupa Azoty mogłaby zostać właścicielem Pogoni mówi się prawie od roku. Wtedy o takim scenariuszu - także w Radiu Szczecin - poinformował Jałosiński. Później w zarządzie Pogoni pojawił się członek zarządu Grupy Azoty, Wojciech Naruć.

Spółka jest właścicielem m.in. siatkarek Chemika Police, sponsoruje też polskich skoczków narciarskich oraz szczecińską halę Azoty Arena. Jak usłyszeliśmy w biurze prasowym Pogoni cena, za którą można by kupić klub wymaga analizy, nie ujawnia się szacunkowej kwoty.

Przejęcie Pogoni nie będzie dużym wyzwaniem finansowym dla spółki. Zakłady Chemiczne Police będące częścią Grupy Azoty odnotowały 15 milionów złotych zysku w trzecim kwartale tego roku. Od początku roku ponad 122 miliony. Cała Grupa od stycznia uzyskała 540 milionów złotych zysku.

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.