Płyta "90125", jak na grupę Yes, zaczynała się bardzo dziwnie. Od przeboju. Pierwszego i ostatniego w historii zespołu, który zajmował się rockiem progresywnym. Ich piosenka o paradoksie samotności wspięła się bardzo wysoko na listy przebojów, doczekała też tanecznych remiksów i weszła do kanonu popu.