Radio SzczecinRadio Szczecin » Spór w kinie
Fot. www.pixabay.com/photo-2808321 (domena publiczna)
Fot. www.pixabay.com/photo-2808321 (domena publiczna)
Pasikowski przygotowuje „Psy 3”

Ta informacja nieco mnie zaskoczyła. Władysław Pasikowski przygotowuje się do zrealizowania trzeciej części „Psów”. Powrót po tylu latach do tych bohaterów jakoś mnie nie przekonuje. Co zaproponuje Pasikowski?

Pasikowski zgodził się niedawno przejąć reżyserską opiekę nad „Pitbullem” i muszę szczerze napisać, że propozycja ta zdecydowanie mnie nie zachwyciła. Było lepiej niż u Vegi, ale daleko filmowi Pasikowskiego do znaczącego osiągnięcia polskiej kinematografii. Trochę mało i zbyt przewidywalnie, jak na tak znakomitego reżysera.

Obecnie Pasikowski realizuje film „Kurier” o Janie Nowaku Jeziorańskim i mam nadzieję, że powstanie wielkie kino. A co później?

Dzisiejsze media w Polsce informują, że Pasikowski pisze obecnie scenariusz trzeciej części „Psów”, a do swoich ról powrócić mają Bogusław Linda i Cezary Pazura. I w sumie to wszystko, co wiadomo. Dalej pozostają domysły.

Pierwsze „Psy” to było odważne rozliczenie z okresem transformacji i gorzkie spojrzenie na zmiany, jakie nastąpiły w naszym kraju. „Psy 2: Ostatnia krew” były innym filmem, Pasikowski zdecydował się na mocny flirt z kinem akcji, akcję filmu przenosząc do środowiska handlarzy bronią w okresie wojny w byłej Jugosławii. W jakim kierunku powędrują „Psy 3”? Film będzie miał premierę w okolicach roku 2020, a więc minie ponad 25 lat od premiery drugiej części. To dużo w życiu nawet Franza Maurera, a więc można w scenariuszu zaproponować pomysły, które nijak nie muszą korespondować z poprzednimi odsłonami tej serii.

I tak mniej więcej widzę „Psy 3”. Pasikowski popuści wodze wyobraźni, zapewne lekko tylko powiąże swoich bohaterów z poprzednimi częściami i będzie komentował bieżące wydarzenia. Wokół jakich zdarzeń rozgrywać może się trzecia część? Nie będę ryzykował snując domysły, ale dobrze dziś sprzedają się mafijne klimaty, handel narkotykami, żywym towarem, kwestie uchodźców. Pasikowski to wytrawny obserwator, liczę więc na kilka niespodzianek.

Rafał Zawierucha zagra Polańskiego u Tarantino

Stało się! Quentin Tarantino i jego zespół wybrali aktora, który wcieli się w postać młodego Romana Polańskiego w filmie „Once Upon a Time in Hollywood”. Rolę tę zagra Rafał Zawierucha.

Niedawne niepowodzenie w kwestii udziału Tomasza Kota w 25 filmie o Jamesie Bondzie możemy dziś odłożyć na bok. Mamy inny powód do dumy. Ceniony, lubiany i rozpoznawalny aktor Rafał Zawierucha zagra postać młodego Romana Polańskiego w filmie Quentina Tarantino „Once Upon a Time in Hollywood”. Polski aktor zagra u boku Margot Robbie, która wcieli się w postać żony Polańskiego, Sharon Tate.

Gwiazdami filmu są Brad Pitt i Leonardo DiCaprio, ale obsada filmu Tarantino jest ogromna i bardzo ciekawa. Zagrają tutaj m.in.: Burt Reynolds, Timothy Olyphant, Michael Madsen, Tim Roth, Damian Lewis, Luke Perry, Emile Hirsch, Dakota Fanning, Clifton Collins, Keith Jefferson, Nicholas Hammond, James Marsden, Julia Butters, Scoot McNairy, Kurt Russell, Lena Dunham, James Remar, Mike Moh, Danny Strong i Al Pacino. Premiera filmu w USA zapowiadana jest na 26 lipca 2019 roku, polski dystrybutor zapowiada premierę na 9 sierpnia 2019 roku. Dokładnie tego dnia minie 50 lat od zamordowania Sharon Tate i jej przyjaciół przez bandę Mansona. I to właśnie w Los Angeles, podczas upalnego lata 1969 roku, rozgrywał będzie się ten film. Bohaterami filmu będą Rick Dalton (DiCaprio) - były aktor westernowy i jego dubler Cliff Booth, którzy szukają swojego miejsca w Hollywood, ale widzą też jak bardzo zmienia się ich ukochane Los Angeles.

Rafał Zawierucha urodził się w Krakowie w 1986 roku, w 2012 roku ukończył Akademię Teatralną w Warszawie i znalazł zatrudnienie w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pierwszą ważną rolę kinową zagrał u Andrzeja Barańskiego w filmie „Księstwo”, pojawiał się w wielu serialach i innych filmach kinowych, ale przeważnie w rolach drugo- i trzecioplanowych. Kolejnym ważnym filmem w dorobku aktora byli „Wkręceni”, potem „Bogowie” oraz udział w m.in. „Powidokach”, „Bogu w Krakowie”, „Planie B”.

Clooney - najlepiej zarabiający aktor, który nie gra

George Clooney uznany został przez „Forbesa” za najlepiej zarabiającego aktora 2018 roku, ale co najciekawsze aktor w ostatnich 12 miesiącach nie zagrał w żadnym filmie.

Ocenia się, że George Clooney od czerwca 2017 roku do czerwca 2018 roku zarobił 239 milionów dolarów. Takie wielkie pieniądze gwiazdor z Hollywood zarobił dzięki sprzedaży… tequili. Dokładnie tak! Clooney sprzedał swoją firmę alkoholową Casamigos Tequila w zeszłym roku za 1 miliard dolarów. To zagwarantowało aktorowi wspomniane wielkie pieniądze. Clooney w ostatnim czasie zagrał w średnim „Money Monster”, wyreżyserował też przeciętny „Suburbicon”.

Analitycy spodziewali się, że tytuł najlepiej zarabiającego aktora należał będzie do Dwayne’a Johnsona, ale Clooney okazał się lepszym biznesmenem. Johnson zajął drugie miejsce z zarobkiem w wysokości 124 milionów dolarów (przed opodatkowaniem). Aktor zagrał w kilku popularnych filmach w ostatnich 12 miesiącach, z których hitem był „Jumanji: Witamy w dżungli”.

Trzecie miejsce dla Roberta Downeya Jr. z 81 milionami dolarów na koncie. Kolejne miejsce dla kolegi z Avengers, czyli Chrisa Hemswortha z 64,5 mln dolarów. Piąte miejsce dla Jackie Chana z 45,5 mln dolarów. Aktor ten odniósł sukces występując głównie w azjatyckich filmach. W czołowej 10 są też gwiazdy kina z Bollywood Akshay Kumar i Salman Khan.

Wysoko na liście są też Adam Sandler (8) i Will Smith (6), którzy w ubiegłym roku nie zagrali w dużym kinowym filmie, ale wielkie pieniądze zarobili dzięki współpracy z Netfliksem. To pokazuje, jak zmienia się amerykańska rozrywka i gdzie dziś znaleźć można duże pieniądze.

Scarlett Johansson najlepiej opłacaną aktorką

Scarlett Johansson jest najlepiej opłacaną aktorką w Hollywood w ostatnich 12 miesiącach. Od 1 czerwca 2017 do 1 czerwca 2018 roku jej zarobki sięgnęły 40,5 mln dolarów.

W zeszłym roku najlepiej opłacaną aktorką byłą Emma Stone, której zarobki wynosiły 26 mln dolarów, a aktorka swój sukces zawdzięczała roli w „La La Land”.

Na wielkie dochody Johansson największy wpływ miał film „Avengers: Wojna bez granic”. To na razie najbardziej kasowy film 2018 roku. Wpływy na świecie sięgnęły już ponad 2 miliardów dolarów. To dopiero czwarty w historii film, który przyniósł tak wielkie pieniądze. Do zajęcia trzeciego miejsca i pokonania „Przebudzenia Mocy” potrzeba już nieco ponad 20 mln dolarów.

Na drugim miejscu najlepiej opłacanych aktorek jest Angelina Jolie, która zarobiła 28 mln dolarów. Trzecie miejsce zajęła Jennifer Aniston, która zarobiła 19,5 mln dolarów, ale głównie dzięki kampaniom reklamowym. Kolejne miejsce dla Jennifer Lawrence, której zarobki sięgnęły 18 mln dolarów. Za nią jest Reese Witherspoon z dochodami 16,5 mln dolarów. Mila Kunis zarobiła 16 mln dolarów, a Julia Roberts 13 mln dolarów. Czołówkę listy zamykają: Cate Blanchett (12,5 mln dolarów), Melissa McCarthy (12 mln dolarów) i Gal Gadot (10 mln dolarów).

Tomasz Kot i kryzys w produkcji filmu o Bondzie

Niedawno pisałem o rezygnacji Danny’ego Boyle’a z reżyserii 25 filmu o Jamesie Bondzie. Ceniony „The Telegraph” pisze na swoich stronach, że powodem decyzji reżysera była niezgoda producenta na zatrudnienie do filmu Tomasza Kota. Faktem jest, że polski aktor wziął udział w castingu do roli w tym filmie.

„The Telegraph” dotarł do nieoficjalnego źródła, które twierdzi że Danny Boyle wszedł w konflikt z Danielem Craigiem, który nie zgodził się na zatrudnienie Tomasza Kota do 25 filmu o Jamesie Bondzie. Jak wynika z tych informacji scenariusz filmu dotyczyć miał konfliktu pomiędzy Anglią a Rosją, a Tomasz Kot wcielić miał się w postać Rosjanina, główny czarny charakter w filmie. Pomysł ten zakwestionował Daniel Craig, który jest też producentem filmu.

I właśnie myślenie producenta zapewne zadecydowało o zablokowaniu kandydatury Tomasza Kota. Bo choć polski aktor zebrał wiele pochlebnych opinii dzięki roli w „Zimnej wojnie”, to jednak nie ma dziś statusu międzynarodowej gwiazdy, a zapewne w ocenie producentów, film potrzebuje właśnie kogoś takiego. W dwóch poprzednich filmach role głównych przeciwników Bonda grali Christoph Waltz i Javier Bardem.

Z jednej więc strony postępowanie producentów wydaje się usprawiedliwione, ale z drugiej strony wiadomo, że seria o Bondzie potrzebuje odważnych i nieprzewidywalnych pomysłów. Zatrudnienie Tomasza Kota byłoby z pewnością mocno kontrowersyjne, ale przyjmowane byłoby z ciekawością. Sprawa wydaje się jednak zamknięta. Danny Boyle chciał zapewne zbyt radykalnie podejść do tego filmu i sprawa z Kotem przesądziła decyzję o jego odejściu. 25 film o Bondzie będzie więc zapewne bardzo podobny do poprzednich produkcji.

Otwartym pozostaje pytanie, czy producenci zdążą wkrótce znaleźć nowego reżysera, czy zdjęcia ruszą zgodnie z planem w grudniu i czy film będzie gotowy na październik 2019 roku.

A co mówi sam Tomasz Kot i jego agentka? W oświadczeniu czytamy:

"Odnosząc się do doniesień medialnych dotyczących napięć na linii Danny Boyle – Daniel Craig, które miałyby być konsekwencją różnych wizji artystycznych obu Panów, i które miałyby dotyczyć ewentualnego udziału Pana Tomasza Kota w najnowszym "Jamesie Bondzie", pragniemy stwierdzić, że nie dysponujemy żadną wiedzą na ten temat i nie wiemy co obu Panów poróżniło.

Natomiast prawdą jest, że Tomasz Kot został poproszony przez reżysera o przygotowanie kilku scen, w których interpretował ostatnie role czarnych charakterów, co zrobił z wielką przyjemnością. Kwestie obsadowe leżą wyłącznie po stronie producentów oraz reżysera. Nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego stanowiska wyżej wymienionych podmiotów, wobec czego nie możemy odnosić się do informacji uzyskanych wyłącznie za pośrednictwem przekazów medialnych".
16171819202122