600 piórników trafiło już do dzieci ze szkoły podstawowej w Kipsing w środkowej Kenii. Były zbierane w kilkudziesięciu szkołach województwa zachodniopomorskiego.
To jedna z wielu form wsparcia, jaką Kuria Metropolitalna w Szczecinie otacza szkołę w Kipsing.
Pół kilometra przed szkołą uczestników wyprawy witał szpaler śpiewających dzieci. Dyrektor szkoły dziękował za pomoc, którą otrzymuje ze Szczecina. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ od waszej ostatniej wizyty bardzo dużo zmieniło się w naszej szkole. Pod względem wyników nauczania przesunęliśmy się z czwartej pozycji na pierwszą w regionie Isiolo.
- Wręczyliśmy każdemu uczniowi piórnik - mówi ks. dr Paweł Płaczek, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Szczecinie. - Zebraliśmy tak wiele tych piórników, że mogliśmy przywieźć je i wręczyć każdemu uczniowi. To także cukierek, lizak, które każde dziecko otrzymało (hasło akcji to "Piórnik i cukierek dla szkoły w Kipsing" - przyp. red.). Do tej pory żadne dziecko nie miało w swoim ręku piórnika, stąd olbrzymia radość.
W ubiegłym tygodniu dziewięć osób, w tym pięciu księży, wyleciało z Berlina do Kenii. Zabrali ze sobą ponad 700 piórników z pełnym wyposażeniem (z czego część trafi do przedszkola, a większość do szkoły), a także ponad 21 tysięcy dolarów. Celem wyprawy jest pomoc między innymi w edukacji uczniom szkoły w Kipsing. Akcji, którą organizuje Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska, patronuje Radio Szczecin. Uczniowie i darczyńcy zebrali w sumie ponad sześć tysięcy piórników. Poza uczniami w Kipsing, otrzymają je dzieci z innych afrykańskich krajów.
W Afryce księża biorą też udział w rekolekcjach kapłańskich. Uczestnicy wyprawy po powrocie będą dalej zachęcać do programu adopcji. Jest już grupa 60 chętnych, by adoptować na odległość kolejne dzieci. To pomysł, który zrodził się w Szczecinie. To tu posługują siostry felicjanki. Od ponad 30 lat prowadzą również misje w Kenii i posługują w placówkach, w których uczą się ubogie dzieci.
Adopcja na odległość to sfinansowanie edukacji dziecka w Afryce. Roczne utrzymanie dziecka w zależności od tego czy jest to tylko edukacja, czy również internat waha się od 30 do 150 dolarów. Dzięki pomocy ludzi z Pomorza Zachodniego udało się sfinansować budowę przedszkola. W lutym maluchy mają spotykać się już w nowym budynku.
Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska oraz kilkadziesiąt szkół z województwa zachodniopomorskiego otaczają opieką misję w Kipsing od ponad roku.
Pół kilometra przed szkołą uczestników wyprawy witał szpaler śpiewających dzieci. Dyrektor szkoły dziękował za pomoc, którą otrzymuje ze Szczecina. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ od waszej ostatniej wizyty bardzo dużo zmieniło się w naszej szkole. Pod względem wyników nauczania przesunęliśmy się z czwartej pozycji na pierwszą w regionie Isiolo.
- Wręczyliśmy każdemu uczniowi piórnik - mówi ks. dr Paweł Płaczek, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Szczecinie. - Zebraliśmy tak wiele tych piórników, że mogliśmy przywieźć je i wręczyć każdemu uczniowi. To także cukierek, lizak, które każde dziecko otrzymało (hasło akcji to "Piórnik i cukierek dla szkoły w Kipsing" - przyp. red.). Do tej pory żadne dziecko nie miało w swoim ręku piórnika, stąd olbrzymia radość.
W ubiegłym tygodniu dziewięć osób, w tym pięciu księży, wyleciało z Berlina do Kenii. Zabrali ze sobą ponad 700 piórników z pełnym wyposażeniem (z czego część trafi do przedszkola, a większość do szkoły), a także ponad 21 tysięcy dolarów. Celem wyprawy jest pomoc między innymi w edukacji uczniom szkoły w Kipsing. Akcji, którą organizuje Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska, patronuje Radio Szczecin. Uczniowie i darczyńcy zebrali w sumie ponad sześć tysięcy piórników. Poza uczniami w Kipsing, otrzymają je dzieci z innych afrykańskich krajów.
W Afryce księża biorą też udział w rekolekcjach kapłańskich. Uczestnicy wyprawy po powrocie będą dalej zachęcać do programu adopcji. Jest już grupa 60 chętnych, by adoptować na odległość kolejne dzieci. To pomysł, który zrodził się w Szczecinie. To tu posługują siostry felicjanki. Od ponad 30 lat prowadzą również misje w Kenii i posługują w placówkach, w których uczą się ubogie dzieci.
Adopcja na odległość to sfinansowanie edukacji dziecka w Afryce. Roczne utrzymanie dziecka w zależności od tego czy jest to tylko edukacja, czy również internat waha się od 30 do 150 dolarów. Dzięki pomocy ludzi z Pomorza Zachodniego udało się sfinansować budowę przedszkola. W lutym maluchy mają spotykać się już w nowym budynku.
Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska oraz kilkadziesiąt szkół z województwa zachodniopomorskiego otaczają opieką misję w Kipsing od ponad roku.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-03-12_155239576512.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-03-08_155207424710.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-02-09_1455036921.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-07-07_146789056210.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-03-02_155152346310.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2015/2015-07-11_1436607321.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2018/366812/2018-02-10_151825602621.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-02-02_154913374610.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-01-28_154863857511.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2019/2019-01-25_154840226410.jpg)