Mija czwarta rocznica tragicznego wypadku polskiego autokaru w okolicach Grenoble we Francji, w którym zginęło 26 osób, a 24 zostało rannych.
W autobusie podróżowali głównie pielgrzymi z naszego regionu, którzy odwiedzali europejskie sanktuaria maryjne.
Do katastrofy polskiego autokaru doszło o godzinie 9:32 w miejscowości Vizille niedaleko Grenoble. Autokar wypadł na zakręcie drogi i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dół w dolinę rzeki. Ofiarami katastrofy byli w większości wierni z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Tak o wypadku opowiada jedna z pasażerek której udało się przeżyć. - To było coś strasznego. Masę ludzi od razu było nieżywych. Ja siedziałam w środku autokaru, który okazał się najszczęśliwszy - wspomina.
Jadwiga Urbaniak, matka księdza Łukasza, który przeżył wypadek wspomina, że była to dla niej jedna najtrudniejszych chwil w życiu. - Jeszcze dziś mam przed oczyma ten dzień - dodaje pani Jadwiga.
Sam ksiądz tak wspomina tamte chwile. - Cały czas mam przed oczyma wrak tego autokaru, cały czas widzę tych ludzi.
Przyczyną katastrofy było niewłaściwe użycie systemu hamulcowego przez kierowcę. - Śledztwo zostało umorzone w dniu 30 grudnia 2009 roku z powodu śmierci sprawcy - mówi Małgorzata Wojciechowicz rzecznik szczecińskiej prokuratury.
W 2009 roku na miejscu tragedii odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary i poszkodowanych tragicznego wypadku.
Dziś o 18 w kościele Bożego Miłosierdzia w Stargardzie Szczecińskim odbędzie się msza święta w intencji ofiar tamtej tragedii.
Do katastrofy polskiego autokaru doszło o godzinie 9:32 w miejscowości Vizille niedaleko Grenoble. Autokar wypadł na zakręcie drogi i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dół w dolinę rzeki. Ofiarami katastrofy byli w większości wierni z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Tak o wypadku opowiada jedna z pasażerek której udało się przeżyć. - To było coś strasznego. Masę ludzi od razu było nieżywych. Ja siedziałam w środku autokaru, który okazał się najszczęśliwszy - wspomina.
Jadwiga Urbaniak, matka księdza Łukasza, który przeżył wypadek wspomina, że była to dla niej jedna najtrudniejszych chwil w życiu. - Jeszcze dziś mam przed oczyma ten dzień - dodaje pani Jadwiga.
Sam ksiądz tak wspomina tamte chwile. - Cały czas mam przed oczyma wrak tego autokaru, cały czas widzę tych ludzi.
Przyczyną katastrofy było niewłaściwe użycie systemu hamulcowego przez kierowcę. - Śledztwo zostało umorzone w dniu 30 grudnia 2009 roku z powodu śmierci sprawcy - mówi Małgorzata Wojciechowicz rzecznik szczecińskiej prokuratury.
W 2009 roku na miejscu tragedii odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary i poszkodowanych tragicznego wypadku.
Dziś o 18 w kościele Bożego Miłosierdzia w Stargardzie Szczecińskim odbędzie się msza święta w intencji ofiar tamtej tragedii.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-11-13_1321170521.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-11-01_1320103331.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-10-07_1318008611.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-10-06_1317926991.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-10-06_1317892891.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-09-30_1317406241.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-09-28_1317212721.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2011/thumb_480_0/2011-09-25_1316965251.jpg)