Pati Yang, czyli Patrycja Hilton, z domu Grzymałkiewicz, urodziła się 31 lat temu we Wrocławiu. Dosyć późno zaczęła się jej marzyć kariera piosenkarki, mimo że muzyka obecna była w jej życiu od dziecka. Jej mama prywatnie związana była przecież przez 6 lat z Janem Borysewiczem z grupy Lady Pank, a Patrycja już jako małe dziecko zaśpiewała u Majki Jeżowskiej na płycie ,,A ja wolę moją mamę". Stało się to właśnie dzięki Borysewiczowi, który zagrał na tej płycie w dwóch utworach na gitarze i przy okazji zabrał ze sobą do studia małą, sześcioletnią Patrycję.
Ona jednak dopiero, gdy miała 14 lat zorientowała się, że ma głos, że chce śpiewać i pisać piosenki, no i zaczęła te piosenki sobie tworzyć. A fascynacja muzyką przyszła po tym, gdy Pati dostała od mamy kasetę z debiutanckim albumem Tricky'ego ,,Maxinquaye". Potem jako szesnastolatka miała jeszcze epizod filmowy - zagrała w filmie i serialu ,,Awantura o Basię”. Ale muzyka wygrała! Choć z drugiej strony fascynują ją też projekty multimedialne.
Bardzo odważna, niezależna, trochę szalona to dziewczyna. Była w drugiej klasie szkoły średniej, kiedy wyjechała do Londynu na wakacje. Tam, wcale tego nie planując, zdała niespodziewanie egzamin do szkoły muzycznej, po czym zadzwoniła do mamy i powiedziała, że zostaje w Londynie. Uczyła się tam w klasie pop, gdzie w programie były lekcje z podstaw nagrywania, miksowania, technik aranżacji i obsługi komputerów. Dostała nawet stypendium, ale po roku wróciła do Polski. Tu w Polsce nawiązała współpracę z Maćkiem Werkiem z grupy Hedone, który sporo ją nauczył i pomógł jej nagrać pierwsze demo. No i to właśnie demo zwróciło uwagę firmy Sony Music, która postanowiła podpisać z nastoletnią jeszcze Patrycją kontrakt płytowy. Miała 17 lat, gdy zaczęła nagrywać swoją pierwszą płytę. A nagrywała ją z Jarogniewem Milewskim. Płyta zatytułowana ,,Jaszczurka" ukazała się w roku 1998. Jest to jak do tej pory jedyny album, na którym Pati Yang zaśpiewała po polsku, choć nie we wszystkich piosenkach - część piosenek jest po polsku, część po angielsku. Na swoich kolejnych płytach Pati Yang śpiewała już tylko po angielsku.
Jej debiutancki album niestety nie sprzedał się. Płyta zyskała co prawda dobre recenzje, ale chyba wyprzedziła muzycznie tamte czasy. Na dodatek doszedł do tego konflikt Pati Yang z firmą płytową - szefowie firmy chcieli dyktować młodej piosenkarce, co ma śpiewać, a ona niestety podpisała kontrakt trochę w ciemno, nie znając mechanizmów rynkowych i ciężko było jej się potem z niego wyzwolić. Zaczęła więc pracować w radiu. Miała swój nocny program raz w tygodniu w Radiostacji. Któregoś dnia jednak znowu ruszyła w świat. Spakowała trochę płyt i pojechała na weekend do Amsterdamu, by tam pograć jako dj w klubach. No a jako, że niedaleko od Amsterdamu był Londyn, raptem 2 godziny pociągiem, więc zajechała i tam. Zadzwoniła do znajomej, że chce się u niej zatrzymać i ... została już w Londynie na stałe. A miał to być tylko weekendowy wypad do Amsterdamu, totalny spontan... Podjęła ryzyko i udało jej się tam nawiązać fajne znajomości muzyczne i nie tylko... Półtora miesiąca po tym jak przyjechała do Londynu, spotkała swojego przyszłego męża, Stephena Hiltona. Z nim zaczęła robić muzykę. Najpierw założyli wspólnie projekt o nazwie Children.
Potem krok po kroku Pati Yang z pomocą Stephena Hiltona, po siedmiu latach przerwy, nagrała swoją drugą płytę solową, zatytułowaną ,,Silent Treatment", czyli ,,Leczenie przez ciszę". Różnie można interpretować ten tytuł. Z jednej strony nawiązuje on do tego siedmioletniego okresu ciszy ze strony Pati Yang pomiędzy pierwszą a drugą płytą. Z drugiej strony repertuar na tym albumie był bardzo stonowany, liryczny, niesamowicie melancholijny, wręcz cichy. Jak powiedziała potem sama Pati, album ten ,,był o tym, jak ból powoduje, że granice życia i śmierci stają się płynne, a cierpienie niesie nas przez codzienność tak, że choć żyjemy, wewnątrz czujemy się martwi". Przepiękna to płyta. Ukazała się w roku 2005 i wtedy właśnie hitem z tego albumu stała się piosenka ,,All That Is Thirst".
W roku 2009 ukazał się trzeci album Pati Yang zatytułowany ,,Faith Hope & Fury". Płyta nagrana została w Londynie, a gościnnie zagrali na niej między innymi Joe Zawinul i Stanisław Soyka. Największą popularnością cieszyły się z tej płyty piosenki ,,Over", ,,Timebomb" i ,,Stories Of Dogland". Zdaniem Pati płyta ta ,,była swoistym powrotem do życia, płytą o powstaniu z popiołów, o napędzie, o przetrwaniu i o tym, że dla miłości można zatracić samego siebie".
Jaka będzie jej kolejna płyta? Ukaże się 17 maja i będzie nosiła tytuł ,,Wires and Sparks". Pati mówi, że będzie to zbiór refleksji w pewnym sensie zamykający trylogię, w skład której wchodzą także jej dwa poprzednie albumy. ,,Pewnego dnia obudziłam się pytając, a gdzie jestem Ja?” – wyjaśnia Pati. „Umarłam. Odżyłam. Nadal jednak nie czułam, że żyję tu i teraz. Zaczęłam pisać”…
Album ten nagrany został we współpracy z Josephem Crossem, który jest współautorem dwóch przebojów duetu Hurts: ,,Better Than Love" i ,,Wonderful Life”. Jest to też pierwsza od czasu „Jaszczurki” płyta, którą Pati nagrała w Polsce. Przyjechała tu odnaleźć ten kawałek siebie, który zgubiła wyjeżdżając w 2001 roku. „Zamknęłam się w pustelni w centrum Warszawy, w wielkim starym mieszkaniu w Śródmieściu, skonstruowałam studio, zaczęłam szukać w sobie odpowiedzi na pytanie, co dalej?”… Wtedy na horyzoncie pojawił się Joe Cross. Zaczęli razem pracować nad materiałem na nową płytę. „W przeciągu miesiąca intensywnych sesji w Warszawie powstało „serce” albumu. Poczułam, że Polska dała mi niezbędną wtedy odskocznię, ale też wiedziałam, że nie zostanę tu długo. Nigdzie nie czuję się w domu. Spędziłam trochę czasu w Nowym Jorku, w Los Angeles, w Warszawie i wróciłam do Londynu”. Pracę nad materiałem Pati i Joe kończyli w Manchesterze. „Tak jak Warszawa była inspiracją dla Joe, tak Manchester stał się inspiracją dla mnie. To nasze wyobrażenia tych miejsc, które sobie wzajemnie przedstawiliśmy, z ich muzyczną historią i ciężarem, stały się paliwem albumu. Podobnie jak moje przemyślenia. Jesteśmy, jako istoty, zmaterializowaną serią doświadczeń. Wires And Sparks, czyli Łącza i Iskry. Komunikacja… To płyta o komunikacji, z której wytwarza się energia wszechświata, nasza własna energia”.
Przed ukazaniem się albumu Pati spędziła miesiąc w Świątyni Sivananda, ukończyła kurs nauczyciela Jogi, leczenia Reiki i Jogi prenatalnej. „Praktyka i medytacja ratują mnie w momentach przenikliwej samotności, która jest wynikiem głębokiej nostalgii i tęsknoty za domem”. Wszystkie doświadczenia ostatnich lat, miejsca, które odwiedziła, bariery, które sobie narzuciła, złożyły się na każdy dźwięk na płycie. Najważniejsi są jednak ci, których napotkała na swojej drodze: „Ludzie, którymi się otaczam, w których się zakochuję, którzy mnie ranią i których ja ranię i kocham. Każda łza i każdy uśmiech są na wagę złota. Bez nich nie powstałaby ani jedna piosenka”. ,,Wires and Sparks” to ma być wyjątkowy album. Pełen surowych brzmień, ale i pięknych melodii. Pełen ciężkich słów, ale i ciepłych wyznań. Pełen prawdziwych emocji.
29-04-2011