Urodzony w Stargardzie frontman poznańskiego zespołu Muchy wydał swój debiutancki album. To 11 utworów, w których moc słowa łączy się z gitarowym graniem, a przy tym to także osobista opowieść o dojrzewaniu, bliskości i nadziei.
Jak powiedział Michał Wiraszko: "To płyta o świecie, który ukształtował moje pokolenie. O dorastaniu na przełomie dwóch tysiącleci, w czasach, gdy przewijało się kasety ołówkiem, czekało przy radiu z palcem na REC, a muzyka była ważniejsza niż algorytmy. Nagrałem proste, gitarowe piosenki, w których najważniejsze są słowa i emocje. Chciałem, żeby brzmiały jak rozmowa – zwyczajnie, blisko, bez popisów. Wracam do obrazów i dźwięków, które mnie zbudowały, nie po to, by pławić się w „kiedyś to były czasy", lecz by odnaleźć się tu i teraz. Jeśli te utwory kogoś poruszą i dadzą oddech, to znaczy, że to wszystko miało sens".
Brzmieniowo płyta odwołuje się do tradycji polskiej nowej fali i rocka lat 80. i 90. Wśród gości usłyszymy m.in. Lecha Janerkę, Krzysztofa Zalewskiego, Jana Borysewicza, czy Zutę Lipowicz.
Jak powiedział Michał Wiraszko: "To płyta o świecie, który ukształtował moje pokolenie. O dorastaniu na przełomie dwóch tysiącleci, w czasach, gdy przewijało się kasety ołówkiem, czekało przy radiu z palcem na REC, a muzyka była ważniejsza niż algorytmy. Nagrałem proste, gitarowe piosenki, w których najważniejsze są słowa i emocje. Chciałem, żeby brzmiały jak rozmowa – zwyczajnie, blisko, bez popisów. Wracam do obrazów i dźwięków, które mnie zbudowały, nie po to, by pławić się w „kiedyś to były czasy", lecz by odnaleźć się tu i teraz. Jeśli te utwory kogoś poruszą i dadzą oddech, to znaczy, że to wszystko miało sens".
Brzmieniowo płyta odwołuje się do tradycji polskiej nowej fali i rocka lat 80. i 90. Wśród gości usłyszymy m.in. Lecha Janerkę, Krzysztofa Zalewskiego, Jana Borysewicza, czy Zutę Lipowicz.


Radio Szczecin