"Wasyl Tkaczuk (1916–1944), nazywany Hucułykiem, to utalentowany ukraiński nowelista tworzący w latach 30. XX wieku, piewca Pokucia i Huculszczyzny, który z racji ówczesnej koniunktury politycznej z ulubieńca krytyki, czytelników i władz staje się pisarzem niewygodnym, w konsekwencji przymusowo wysłanym na front, gdzie ginie w 1944 roku. Sławny w okresie międzywojnia, po śmierci został zapomniany, a wskutek tego nieznany, niebadany i nieuwzględniany w historii ukraińskiej literatury." - czytamy w monografii Anna Horniatko-Szumiłowicz "Twórca odzyskany. Życie i piśmiennictwo Wasyla Tkaczuka".
Anna Horniatko-Szumiłowicz a także Olga Hoffman córka Wasyla Tkaczuka odwiedziły nasze studio. Anna Horniatko-Szumiłowicz jest wykładowcą Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i z pania Olga spotkały się w szczecińskiej Domiłce.
Anna Horniatko-Szumiłowicz a także Olga Hoffman córka Wasyla Tkaczuka odwiedziły nasze studio. Anna Horniatko-Szumiłowicz jest wykładowcą Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i z pania Olga spotkały się w szczecińskiej Domiłce.
Jan Syrnyk przez 16 lat pełnił funkcję Przewodniczącego szczecińskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Pod koniec ubiegłego roku oddał przewodnictwo Związku kolejnemu pokoleniu.
W miniony piątek w Domiłce podziękował wszystkim tym, którzy przez te lata z nim współpracowali. Było ciepło, serdecznie życzliwie.
Podziękowania składali też Janowi Syrnykowi przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Szczecin, zaprzyjaźnieni przedstawiciele mniejszości narodowych (Żydzi, Romowie). Były kwiaty i wzruszenia.
Dziś relacja z tego wydarzenia. W drugiej części rozmowa z Halyną Khalymonyk, dziennikarką spod Odessy, która pracuje w Polsce i Ukrainie, bo nie wyobraża sobie nie działać na rzecz własnej ojczyzny niezależnie gdzie żyje i mieszka.
W miniony piątek w Domiłce podziękował wszystkim tym, którzy przez te lata z nim współpracowali. Było ciepło, serdecznie życzliwie.
Podziękowania składali też Janowi Syrnykowi przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Szczecin, zaprzyjaźnieni przedstawiciele mniejszości narodowych (Żydzi, Romowie). Były kwiaty i wzruszenia.
Dziś relacja z tego wydarzenia. W drugiej części rozmowa z Halyną Khalymonyk, dziennikarką spod Odessy, która pracuje w Polsce i Ukrainie, bo nie wyobraża sobie nie działać na rzecz własnej ojczyzny niezależnie gdzie żyje i mieszka.
Narodnyj Dim w Przemyślu zawsze był dla Ukraińców miejscem szczególnym. Zbudowany w 1904 r., ze składek osób prywatnych i ukraińskich instytucji gmach posiada powierzchnię ponad 2 tys. m2 i kubaturę 17 tys. m3. Budynek wyróżnia się starannością wykonania, solidnością materiałów i (na tamten czas) technologiczną nowoczesnością.
Od 1904 r. w budynku funkcjonowały: placówka naukowa, teatr, klub sportowy, a nawet kino. Po akcji „Wisła” w 1947 roku przez dziewięć lat budynek nie był używany przez naszą społeczność.
Od 1956 roku w budynku mieściła się siedziba oddziału Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego (UTSK), prowadzono wszechstronną działalność kulturalną i oświatową. Społeczność ukraińska podjęła starania o zwrot nieruchomości. Niestety, przez wiele lat, mimo ogromnych wysiłków – bezskutecznie.
Gościem audycji będzie dziś pochodzący z Zachodniopomorskiego Igor Horków Przewodniczący Oddziału w Przemyślu.
W miniony poniedziałek minęło trzy lata od napaści Rosji na Ukrainę.
Kolejki do aptek, puste bankomaty, opustoszałe ulice i korki na drogach wyjazdowych - tak wspominają początki pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji mieszkańcy Kijowa. Kijowianie, z którymi rozmawiała Chrystyna Piczkur, mówili, że poranek 24 lutego 2022 roku był największym szokiem w ich życiu.
Od trzech lat setki tysięcy Ukraińców żyją w rzeczywistości przyfrontowej. Wielkie miasta, ale też wsie znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie linii walk. Codziennie słychać tam kanonadę artylerii, często rosyjskie drony i pociski trafiają w zabudowania cywilne. Mimo to część mieszkańców terytoriów przyfrontowych nie decyduje się na ewakuację. Często są to osoby starsze, schorowane. Dociera do nich pomoc, w tym z Polski. W jednej z takich miejscowości - wsi Cyrkuny w obwodzie charkowskim - był Paweł Buszko
Kolejki do aptek, puste bankomaty, opustoszałe ulice i korki na drogach wyjazdowych - tak wspominają początki pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji mieszkańcy Kijowa. Kijowianie, z którymi rozmawiała Chrystyna Piczkur, mówili, że poranek 24 lutego 2022 roku był największym szokiem w ich życiu.
Od trzech lat setki tysięcy Ukraińców żyją w rzeczywistości przyfrontowej. Wielkie miasta, ale też wsie znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie linii walk. Codziennie słychać tam kanonadę artylerii, często rosyjskie drony i pociski trafiają w zabudowania cywilne. Mimo to część mieszkańców terytoriów przyfrontowych nie decyduje się na ewakuację. Często są to osoby starsze, schorowane. Dociera do nich pomoc, w tym z Polski. W jednej z takich miejscowości - wsi Cyrkuny w obwodzie charkowskim - był Paweł Buszko
Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa i pomocy militarnej zachodu - mówi w rozmowie z Polskim Radiem doradca szefa biura ukraińskiego prezydenta. Przyznaje, że bez wsparcia USA może być bardzo trudno. Mychajło Podolak jest zdania, że najlepszym rozwiązaniem wojny byłoby zmuszenie Rosji do pokoju, ale widzi też możliwość ewentualnych ustępstw Ukrainy. W Kijowie z przedstawicielem administracji ukraińskiego prezydenta rozmawiał Paweł Buszko
Artyści z Ukrainy przypominają o sobie występując poza swoją ojczyzną. Stąd w Szczecinie z "ROCK SYMPHO SHOW" wystąpiła PRIME Orchestra. Porozmawiamy z jej solistką.
Artyści z Ukrainy przypominają o sobie występując poza swoją ojczyzną. Stąd w Szczecinie z "ROCK SYMPHO SHOW" wystąpiła PRIME Orchestra. Porozmawiamy z jej solistką.
Repertuar zespołu HrayBery to głównie utwory taneczne (kozackie, mazurki, polki i walce) zrekonstruowane na podstawie różnych archaicznych nagrań zebranych przez ukraińskich badaczy na ziemiach ukraińskich.
Brzmienie zespołu pozwala zanurzyć się w dawnej, wielokulturowej muzyce regionów zamieszkałych niegdyś wspólnie przez Polaków, Ukraińców i Żydów.
Członkowie zespołu grają na trzech tradycyjnych instrumentach; skrzypce, drugie skrzypce cymbały i czasami bęben/bas. W XIX wieku zespoły w tym składzie cieszyły się popularnością zarówno w miastach, jak i na wsiach, o czym świadczyły wspomnienia wykonawców, od których pochodził zebrany materiał.
Zespół występował na festiwalach w Polsce, a tego lata na festiwalu w Rudolstadcie i Donaufest w Deggendrofie w Niemczech. Dzisiaj (23.02.2025) wystąpił w domu Związku Ukraińców w Polsce oddział w Szczecinie.
Brzmienie zespołu pozwala zanurzyć się w dawnej, wielokulturowej muzyce regionów zamieszkałych niegdyś wspólnie przez Polaków, Ukraińców i Żydów.
Członkowie zespołu grają na trzech tradycyjnych instrumentach; skrzypce, drugie skrzypce cymbały i czasami bęben/bas. W XIX wieku zespoły w tym składzie cieszyły się popularnością zarówno w miastach, jak i na wsiach, o czym świadczyły wspomnienia wykonawców, od których pochodził zebrany materiał.
Zespół występował na festiwalach w Polsce, a tego lata na festiwalu w Rudolstadcie i Donaufest w Deggendrofie w Niemczech. Dzisiaj (23.02.2025) wystąpił w domu Związku Ukraińców w Polsce oddział w Szczecinie.
Jaki będzie szczeciński Oddział Związku Ukraińców w Polsce za rządów Pana Piotra zobaczymy. Dziś pierwsza rozmowa i pierwsze plany.
"Pierwsze zebranie Wojewódzkiego Komitetu Organizacyjnego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno Kulturalnego w Szczecinie odbyło się 10 sierpnia 1956 r. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele lokalnych władz, w tym zastępca przewodniczącego PWRN w Szczecinie – Kazimierz Gołczewski i kierownik Wydziału Społeczno-Administracyjnego PWRN Jakub Grelich. Przewodniczącym WKO został Józef Bak, a w skład Komitetu weszli jeszcze: Stefan Iwaszko, Dymitr Terefenko, Włodzimierz Borodiuk, Jan Bryl, Kazimierz Pałczyński, Olga Surówka i Eugeniusz Żornaczuk.
Tworzenie struktur organizacyjnych UTSK w województwie szczecińskim w pierwszym okresie po Zjeździe Organizacyjnym Towarzystwa (16-18 czerwca 1956 r.) wyglądało imponująco. Zarządy powiatowe UTSK powstały w ośmiu miejscowościach (Choszcznie, Gryficach, Pyrzycach, Stargardzie Szcz., Łobezie, Nowogardzie, Goleniowie i Myśliborzu), a koła aż w 31. Zwieńczeniem pierwszego okresu istnienia UTSK było przekształcenie WKO w Zarząd Wojewódzki UTSK w Szczecinie, w lutym 1957 r. Funkcję przewodniczącego ZW UTSK w Szczecinie objął wówczas Dymitr Terefenko."
mteriały: depozytypamieci.eu
Tworzenie struktur organizacyjnych UTSK w województwie szczecińskim w pierwszym okresie po Zjeździe Organizacyjnym Towarzystwa (16-18 czerwca 1956 r.) wyglądało imponująco. Zarządy powiatowe UTSK powstały w ośmiu miejscowościach (Choszcznie, Gryficach, Pyrzycach, Stargardzie Szcz., Łobezie, Nowogardzie, Goleniowie i Myśliborzu), a koła aż w 31. Zwieńczeniem pierwszego okresu istnienia UTSK było przekształcenie WKO w Zarząd Wojewódzki UTSK w Szczecinie, w lutym 1957 r. Funkcję przewodniczącego ZW UTSK w Szczecinie objął wówczas Dymitr Terefenko."
mteriały: depozytypamieci.eu
12