Tak, jak wśród ludzi, nie ma beznadziejnych przypadków, tak samo, nie ma wśród nas osób, które niczym się nie interesują i niczego lubić nie robią. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie wie co lubi robić albo, co gorsza, nie ma czegoś takiego, co sprawia mu satysfakcję, gdy to robi, prawdopodobnie nie kłamie. Po prostu jeszcze tego nie odkrył lub wstydzi się o tym mówić. Nasz mózg nie jest stworzony do nic nierobienia. Inną kwestią jest to, że za bardzo przywiązujemy się do tego, co mówią o nas inni ludzie, a to przecież my powinniśmy być dla siebie najważniejsi. Pan Marek Stanisławski bohater reportażu „Przy kawie z Toronto” lubił rysować od najmłodszych lat. Nie myślał, że kiedyś, będzie to jego pasją. Po drodze były inne zainteresowania, dorosłe życie, rodzina i gdyby nie życzliwi mu ludzie pamiętający jego rysunki dzisiaj nie był by artystą zatrzymującym na płótnach ginącą przyrodę
i historię miast w którym przyszło mu żyć. Zapraszam do wysłuchania reportażu Anny Kolmer zatytułowanego „Przy kawie z Toronto”, dzisiaj po 22-ej.