Greckie słowo Eikon oznacza „okno”. Właśnie takim oknem na otaczający nas świat jest z punktu widzenia osób wierzących, a zwłaszcza wyznawców Kościoła prawosławnego i greckokatolickiego, ikona. Ikonę zrozumie jedynie ten, kto w jeden z pochmurnych wieczorów wstąpi do cerkwi i zobaczy je w świetle świec i śpiewu cerkiewnego. Coraz częściej ludzie Zachodu spragnieni są posiadania ikony. Czy powodem tego żywego zainteresowania jest czysty estetyzm, a może chęć odnalezienia innej, głębszej rzeczywistości? Trudno stwierdzić. Faktem jest, że zainteresowanie ikoną zatacza coraz szersze kręgi. Ikona staje się azylem dla ludzkich oczu zmęczonych powodzią obrazów nikłej wartości estetycznej. Człowiek przełomu wieków poszukuje nowych środków wyrazu artystycznego oraz możliwości wyrażenia swego wnętrza. To zadanie doskonale spełnia właśnie ikona. Bohater dzisiejszego reportażu od ponad 40 lat maluje ikony, jak sam podkreśla maluje, a nie pisze. Były i są dla niego przy jego burzliwym życiu formą wyciszenia i zadumy nad mijającym czasem. Jak sam mówi „swoistą modlitwą”.
Zapraszamy państwa do wysłuchania reportażu Anny Kolmer zatytułowanego "Niczego nie żałuję" w realizacji dźwiękowej Aleksandry Mazur - Woronieckiej. Premiera dzisiaj po 22-ej.