Freelancer to określenie najlepiej pasuje do tego muzyka. Jacek Skrzypczak, absolwent Akademii Muzycznej w klasie klarnetu nie stronił od innych instrumentów dętych. Brzmienie jego saksofonu znane jest wielu miłośnikom jazzu. Grywał w filharmoniach, w różnych składach muzycznych, ale i w cyrku oraz na statkach wycieczkowych pływających po całym świecie. W muzyce lubi eksperymentować, próbować nowych rozwiązań, bawić się. To dobra cecha dla artysty pozbawionego w okresie pandemii środków do życia.
Na kanale YouTube można usłyszeć wiele miniatur w jego wykonaniu: na saksofony, klarnety, flet oraz przeszkadzajki. Jest tam "Jezioro Łabędzie" Piotra Czajkowskiego czy "Habanera" z opery "Carmen" Georgesa Bizeta. Jest też klika odcinków z muzyką w wersji orkiestrowej, na "12 Jacków". Dzięki jego muzycznej aktywności w mediach społecznościowych, żartom muzycznym, które nagrywał na swoje potrzeby w chałupniczych warunkach, otworzyły się nowe możliwości. "Skrzypi w Skolwinie" - to jeden z projektów cieszących się uznaniem odbiorców.
"Coś skrzypi" - to tytuł reportażu Katarzyny Wolnik-Sayny.