Rozmowy nieuczesane
Radio SzczecinRadio Szczecin » Rozmowy nieuczesane
Stanisława Engelówna i Ryszard Pietruski w "Don Carlosie" w 1953 roku. Fot. ze zbiorów Konrada Kamińskiego [pomeranica.pl]
Stanisława Engelówna i Ryszard Pietruski w "Don Carlosie" w 1953 roku. Fot. ze zbiorów Konrada Kamińskiego [pomeranica.pl]
'Bajka" - afisz Państwowego Teatru Polskiego z 1949 r. Fot. ze zbiorów Książnicy Pomorskiej w Szczecinie
'Bajka" - afisz Państwowego Teatru Polskiego z 1949 r. Fot. ze zbiorów Książnicy Pomorskiej w Szczecinie
"Sprawa Pawła Eszterag" - afisz Państwowego Teatru Polskiego z 1950 roku. Fot. ze zbiorów Książnicy Pomorskiej w Szczecinie
"Sprawa Pawła Eszterag" - afisz Państwowego Teatru Polskiego z 1950 roku. Fot. ze zbiorów Książnicy Pomorskiej w Szczecinie
Jerzy Wojtczak i Stanisława Engelówna w "Wieczorze Trzech Króli" w 1951 roku. Fot. ze zbiorów ZASP Szczecin
Jerzy Wojtczak i Stanisława Engelówna w "Wieczorze Trzech Króli" w 1951 roku. Fot. ze zbiorów ZASP Szczecin
Powracamy do prezentacji ludzi teatru w powojennym Szczecinie. To imponujące, z jakim zapałem w tych trudnych, siermiężnych latach organizowano życie teatralne. Co zostało z tamtych czasów?
Marian Kalemba, Wojciech Lizak i Agata Rokicka zapraszają na czwartą, ostatnią odsłonę "Twarzy szczecińskiej Melpomeny".
Portret Jacka Nieżychowskiego w Operze na Zamku. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Portret Jacka Nieżychowskiego w Operze na Zamku. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Czarodziej to pierwszy teatr lalkowy w powojennym Szczecinie. Jego żywot był krótki, ale promieniowanie jego działalności - długie. I właśnie to długie promieniowanie było właściwe wszystkim scenom teatralnym powstającym w naszym mieście po 1945 roku. Niezależnie od tego, czy była to placówka amatorska czy profesjonalna, prywatna czy państwowa, działała 2 miesiące, 2 lata czy więcej, zawsze wydawała owoce.
Jednym z teatrów o magicznym przyciąganiu, owianych legendą, który stworzył podwaliny pod obecną Operę na Zamku była powstała w 1956 roku Operetka Szczecińska Towarzystwa Przyjaciół Teatru Muzycznego. Jej pierwszym dyrektorem był Jacek Nieżychowski.
O życiu teatralnym w pierwszych powojennych latach - Wojciech Lizak, Marian Kalemba, Agata Rokicka oraz... głosy z radiowego archiwum.
Kazimierz Stojanowicz, Mieczysław Michalczyk, Józef Widawski, Zbigniew Lubas. Fot. Anatol Weczer, ze zbiorów Andrzeja Androchowicza [pomeranica.pl]
Kazimierz Stojanowicz, Mieczysław Michalczyk, Józef Widawski, Zbigniew Lubas. Fot. Anatol Weczer, ze zbiorów Andrzeja Androchowicza [pomeranica.pl]
Teatr Grażyna, Teatr Mały, Teatr Polski, Teatr Komedia Muzyczna.
Zbigniew Lubas, Bronisław Skąpski, Sylwester Czosnowski.
To miejsca i twarze szczecińskiej Melpomeny z pierwszych powojennych lat. Wydawałoby się, że w mieście niepewnej przyszłości, szerzącego się głodu i bezprawia teatr będzie ostatnią sprawą, o której mogą myśleć jego nowi mieszkańcy. Było inaczej. Głód polskiego słowa, pragnienie wspólnego przeżywania sztuki sprawił, że zaczęły powstawać teatry.
O życiu teatralnym w pierwszych powojennych latach - Wojciech Lizak, Marian Kalemba, Agata Rokicka oraz... głosy z radiowego archiwum.
Zdzisław Karczewski jako Kapitan „Rosity” w filmie "Cała naprzód", kreconym w Szczecinie
Zdzisław Karczewski jako Kapitan „Rosity” w filmie "Cała naprzód", kreconym w Szczecinie
Karykatura Zdzisława Karczewskiergo
Karykatura Zdzisława Karczewskiergo
Wojciech Lizak przyniósł dziś do studia niepozorny zeszycik... Jego właścicielem był Zdzisław Karczewski - aktor, reżyser, pierwszy dyrektor Radia Szczecin, postać nietuzinkowa, o czym chcemy opowiedzieć w kolejnych "Rozmowach nieuczesanych".
Ale najpierw fakty:
Po ukończeniu szkoły teatralnej występował w krakowskim Teatrze Bagatela. Potem grał przede wszystkim w teatrach warszawskich - im. Wojciecha Bogusławskiego, Polskim, Małym i Letnim. W czasie wojny grał w jawnych warszawskich teatrach: Nowości i Komedia. Potem pracował jako kelner, a także współpracował z kon­spiracyjnym Teatrem Wyobraźni Tadeusza Byrskiego. W 1944 został wywieziony do Niemiec. Po powrocie do kraju został dyrektorem rozgłośni Polskiego Radia w Szczecinie. W 1946-48 był aktorem i reżyserem w Teatrze Komedii Muzy­cznej w Szczecinie.
Początek "Rozmów nieuczesanych" - ok. 17.40.
Konstanty Ildefons Gałczyński.1947 rok. Fot. wikipedia.org
Konstanty Ildefons Gałczyński.1947 rok. Fot. wikipedia.org
Po 1945 roku Szczecin stał się polskim miastem. Problemem nowych mieszkańców było poczucie obcości. Jednym z elementów bardzo potrzebnych do poczucia zadomowienia się w tej nowej przestrzeni była kultura. Usiłowano ją przeszczepić. Leonard Borkowicz, pierwszy wojewoda szczeciński usiłował ściągnąć do Szczecina literatów. Zachęceni wizją raju przybywali do miasta, ale wkrótce potem stąd uciekali. Brak środowiska, a co za tym idzie - możliwości intelektualnego rozwoju sprawiały, że raj przestawał być rajem, a stawał się złotą klatką.
"Bardzo lubię te napisy, wyzierające tu i ówdzie ze wszystkich możliwych dziur, szczelin w fundamentach, spod progów, z podświadomości miasta...". Na zdjęciu napis na wejściu do kamienicy przy Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie, ale cytat dotyczy polskich napisów w Stanisławowie ( Jurij Andruchowycz - Ostatnie terytorium). Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
"Bardzo lubię te napisy, wyzierające tu i ówdzie ze wszystkich możliwych dziur, szczelin w fundamentach, spod progów, z podświadomości miasta...". Na zdjęciu napis na wejściu do kamienicy przy Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie, ale cytat dotyczy polskich napisów w Stanisławowie ( Jurij Andruchowycz - Ostatnie terytorium). Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
W 1945 roku Szczecin stał się polskim miastem. Zamieszkali tu Polacy, ale miejsce, do którego przybyli było obce: niemieckie napisy na murach, niemieckie książki i dokumenty, nawet na przedmiotach codziennego użytku obco brzmiące słowa.
Obrazuje to wiersz Artura Daniela Liskowackiego "Kalt-Warm” z tomu „Atlas ptaków polskich":

„pierwsze słowa

nie mojego języka

poznałem we własnym domu



odkryłem je

przy żebrach kaloryfera

na gałce której nie mogłem jeszcze

objąć dłonią

ani pamięcią”.
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Radiowcy w latach 40. Fot. z archiwum Radia Szczecin
Długo przez wszystkich oczekiwane otwarcie szczecińskiego radia nastąpiło w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia.
25 grudnia 1945 r. z głośników popłynęły słowa pierwszej spikerki, Jadwigi Helbingowej „Hallo, tu mówi Szczecin”. Jeden ze słuchaczy napisał: „Co za radość, co za szczęście dla Ludu Szczecina usłyszeć Polskie Słowo na wysuniętym Zachodzie Polski. Dziś możemy śmiało i otwarcie mówić – mało - ryczeć, że jesteśmy w domu Polskim! W Starym Grodzie Szczecinie.” Jaka wówczas była rola szczecińskiego radia? W jakich warunkach pracowali radiowcy? W pierwszych powojennych latach w Radiu Szczecin podjęli pracę znakomici dziennikarze. Z czasem ta kadra zaczęła się wykruszać.
Od prawej: Zdzisław Karczewski i Bohdan Tomaszewski podczas relacjonowania zawodów sportowych w Szczecinie (1947). Fot. ze zbiorów Krzysztofa Logana Tomaszewskiego (pomeranica.pl)
Od prawej: Zdzisław Karczewski i Bohdan Tomaszewski podczas relacjonowania zawodów sportowych w Szczecinie (1947). Fot. ze zbiorów Krzysztofa Logana Tomaszewskiego (pomeranica.pl)
Działalność Polskiego Radia Szczecin w pierwszych powojennych latach, mimo oczywistych ograniczeń komunistycznego reżimu, ma też dużo jasnych stron. Należą do nich z pewnością determinacja i ofiarność radiowców w budowaniu od podstaw radia oraz zapał i konsekwencja w procesie oswajania nowego, tuż po wojnie bardzo obcego miejsca. Ambicją Zdzisława Karczewskiego - pierwszego kierownika szczecińskiej rozgłośni - było, aby życie literackie, muzyczne i artystyczne Szczecina skupiło się wokół radia. Były też mroczne strony tej historii...
Zespół polskiego Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Zespół polskiego Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Jadwiga Helbingowa, pierwsza spikerka Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Jadwiga Helbingowa, pierwsza spikerka Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Siedziba Radia Szczecin. Lata 50. Fot. z radiowego archiwum
Siedziba Radia Szczecin. Lata 50. Fot. z radiowego archiwum
Karta personalna pierwszego dyrektora Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Karta personalna pierwszego dyrektora Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Zespół Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
Zespół Radia Szczecin. Fot. z radiowego archiwum
"Mimo wielu trudności osadnicy próbowali organizować sobie życie w nowym miejscu i rzeczywistości. Od lipca 1945 r. w Szczecinie zaczęły pojawiać się pierwsze polskie gazety. O zorganizowanym życiu kulturalnym niewiele można było jeszcze powiedzieć. W takich
okolicznościach Polacy powitali święta Bożego Narodzenia. 25 grudnia 1945 r. o godzinie 12 ci, którzy przechadzali się po placu Grunwaldzkim , mogli z zainstalowanych tam głośników usłyszeć słowa: "Hallo! Tu mówi Szczecin!". Zanim jednak polska rozgłośnia pojawiła się w powojennym Szczecinie, musiało upłynąć sporo czasu." W ten sposób narodziny Polskiego Radia Szczecin opisuje historyk, dr Paweł Szulc.
Wojciech Lizak, Marian Kalemba i Agata Rokicka zapraszają na kolejny odcinek "Rozmów nieuczesanych".
Lampy stylowe 1945 w Szczecinie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Lampy stylowe 1945 w Szczecinie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Oficjalnie chodziło o "zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym”, a faktycznie o represjonowanie prywatnych kupców. W efekcie "bitwy o handel" do 1949 roku państwo zdołało przejąć kontrolę nad 93% obrotów handlowych w hurcie oraz 56% w detalu. Jak komuniści walczyli z prywaciarzami? Jak ta batalia wyglądała w Szczecinie?
Przed nami druga część nieuczesanych rozmów na temat "bitwy o handel". Wojciech Lizak, Marian Kalemba i Agata Rokicka zapraszają.
567891011