Był konflikt między ówczesną wiceprezydent Elżbietą Masojć, a sekretarzem miasta Ryszardem Słoką - powiedział radnym badającym sprawę Centrum Żeglarskiego były urzędnik.
Zenon Dudek, który z ramienia wydziału koordynował prace, stwierdził też, że informował Piotra Krzystka o problemach z podpisaną umową. Według niego, nikt na to nie reagował.
Komisja rewizyjna próbuje ustalić, kto w Urzędzie Miasta odpowiada za feralną inwestycję. Wykonawca zszedł z placu budowy na początku 2011 roku, a po audycie okazało się, że urząd zatwierdził harmonogram prac, w którym wielokrotnie zawyżono część kosztów. Sprawa jest w prokuraturze.
Kierownik referatu technicznego w wydziale oświaty, Lidia Tusiewicz-Mencel podkreślała dzisiaj po raz kolejny, że ją od budowy Centrum Żeglarskiego odsunięto.
- Jeżeli przeciwne pani zatrudnieniu jest całe kierownictwo wydziału oświaty i wiceprezydent resortowy, a na stałe zatrudnił panią sekretarz, to o konflikt nie trzeba się prosić - zwracał się do urzędniczki Zenon Dudek.
Wiceprezydentem była wtedy Elżbieta Masojć, a sekretarzem Ryszard Słoka. Dudek, aby spotkać się z prezydentem Szczecina w sprawie Centrum, "czatował" razem z dyrektorem tej placówki Sebastianem Wypychem pod drzwiami urzędu, aż doszło do spotkania z Piotrem Krzystkiem.
- Mówiliśmy, że będzie "zawał" z powodu podpisania tej umowy - stwierdził Dudek. - Prezydent powiedział, że zainteresuję się sprawą.
Dudek to kolejny były urzędnik, który podkreślał, że "góra" była informowana o możliwych nieprawidłowościach. Sprawę bada prokuratura, urząd nie komentuje wystąpień przed komisją rewizyjną.
Po audycie pracę stracił dyrektor ośrodka - Sebastian Wypych, chociaż magistrat do dzisiaj nie poinformował, jakie były konkretne powody jego zwolnienia. Pracę straciła też była szefowa wydziału oświaty i była wiceprezydent Elżbieta Masojć. Jak przyznaje szczeciński magistrat, rozbudowa Centrum Żeglarskiego może zakończyć się w 2015 roku. Pierwotnie miał to być rok 2011.
Komisja rewizyjna próbuje ustalić, kto w Urzędzie Miasta odpowiada za feralną inwestycję. Wykonawca zszedł z placu budowy na początku 2011 roku, a po audycie okazało się, że urząd zatwierdził harmonogram prac, w którym wielokrotnie zawyżono część kosztów. Sprawa jest w prokuraturze.
Kierownik referatu technicznego w wydziale oświaty, Lidia Tusiewicz-Mencel podkreślała dzisiaj po raz kolejny, że ją od budowy Centrum Żeglarskiego odsunięto.
- Jeżeli przeciwne pani zatrudnieniu jest całe kierownictwo wydziału oświaty i wiceprezydent resortowy, a na stałe zatrudnił panią sekretarz, to o konflikt nie trzeba się prosić - zwracał się do urzędniczki Zenon Dudek.
Wiceprezydentem była wtedy Elżbieta Masojć, a sekretarzem Ryszard Słoka. Dudek, aby spotkać się z prezydentem Szczecina w sprawie Centrum, "czatował" razem z dyrektorem tej placówki Sebastianem Wypychem pod drzwiami urzędu, aż doszło do spotkania z Piotrem Krzystkiem.
- Mówiliśmy, że będzie "zawał" z powodu podpisania tej umowy - stwierdził Dudek. - Prezydent powiedział, że zainteresuję się sprawą.
Dudek to kolejny były urzędnik, który podkreślał, że "góra" była informowana o możliwych nieprawidłowościach. Sprawę bada prokuratura, urząd nie komentuje wystąpień przed komisją rewizyjną.
Po audycie pracę stracił dyrektor ośrodka - Sebastian Wypych, chociaż magistrat do dzisiaj nie poinformował, jakie były konkretne powody jego zwolnienia. Pracę straciła też była szefowa wydziału oświaty i była wiceprezydent Elżbieta Masojć. Jak przyznaje szczeciński magistrat, rozbudowa Centrum Żeglarskiego może zakończyć się w 2015 roku. Pierwotnie miał to być rok 2011.