Od wielu lat członkowie stowarzyszeń i organizacji kwestują w dniu Wszystkich Świętych, zbierając pieniądze na utrzymanie i renowację zabytkowych pomników, nagrobków i krzyży. Po raz pierwszy zbierano pieniądze na sfinansowanie kolejnych ekshumacji szczątków z tzw. "Łączki" na warszawskich Powązkach i identyfikację Żołnierzy Wyklętych.
- Stowarzyszenia na Rzecz Cmentarza Centralnego i Zachód 1944 oraz Grupa Rekonstrukcyjna Borujsko chcą odnowić symboliczny grób Aleksandra Omieczyńskiego, nauczyciela języka polskiego w przedwojennym Szczecinie - mówi prezes Stowarzyszenia Maciej Słomiński. - Stowarzyszenie już od dekady zbiera pieniądze, za które remontuje zabytkowe groby. Udało mu się już odnowić ponad 100 nagrobków znanych szczecinian.
Pieniądze wrzucone do puszek Stowarzyszenia Katyń zostaną przeznaczone na renowację krzyża upamiętniającego polskich oficerów zamordowanych w 1940 r. w Związku Radzieckim. Pomnik stoi na szczecińskim Cmentarzu Centralnym.
- Chcę upamiętnić ofiary katyńskie. Nie ma to nic wspólnego z moją osobistą sytuacją, nikt z mojej rodziny tam nie zginął - mówiła jedna ze szczecinianek, wrzucając pieniądze do puszki.
Środowiska patriotyczne zbierały środki na sfinansowanie identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu. Takie badania na warszawskich Powązkach prowadzą naukowcy szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej i Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Dotąd ustalili tożsamość szesnastu Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Teraz poszukują do identyfikacji szczątków jego łączniczki Danuty Siedzikówny "Inki", na której wykonano wyrok śmierci w wieku 18 lat.
Jak co roku, przy pomniku "Tym, którzy nie powrócili z morza" kwestował Szczeciński Klub Kapitanów Żeglugi Wielkiej z pomocą studentów Akademii Morskiej. Wiktor Czap, przewodniczący klubu martwi się o stan pomnika.
- Ten beton położony 25 lat temu zaczyna się kruszyć, a człowiek żyje tak długo, jak pamięć o nim - podkreśla.
Szczecinianie chętnie wrzucali datki do puszek podkreślając, że tylko razem można coś zdziałać, a to buduje naszą tożsamość i poczucie wspólnoty.
Pieniądze wrzucone do puszek Stowarzyszenia Katyń zostaną przeznaczone na renowację krzyża upamiętniającego polskich oficerów zamordowanych w 1940 r. w Związku Radzieckim. Pomnik stoi na szczecińskim Cmentarzu Centralnym.
- Chcę upamiętnić ofiary katyńskie. Nie ma to nic wspólnego z moją osobistą sytuacją, nikt z mojej rodziny tam nie zginął - mówiła jedna ze szczecinianek, wrzucając pieniądze do puszki.
Środowiska patriotyczne zbierały środki na sfinansowanie identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu. Takie badania na warszawskich Powązkach prowadzą naukowcy szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej i Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Dotąd ustalili tożsamość szesnastu Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Teraz poszukują do identyfikacji szczątków jego łączniczki Danuty Siedzikówny "Inki", na której wykonano wyrok śmierci w wieku 18 lat.
Jak co roku, przy pomniku "Tym, którzy nie powrócili z morza" kwestował Szczeciński Klub Kapitanów Żeglugi Wielkiej z pomocą studentów Akademii Morskiej. Wiktor Czap, przewodniczący klubu martwi się o stan pomnika.
- Ten beton położony 25 lat temu zaczyna się kruszyć, a człowiek żyje tak długo, jak pamięć o nim - podkreśla.
Szczecinianie chętnie wrzucali datki do puszek podkreślając, że tylko razem można coś zdziałać, a to buduje naszą tożsamość i poczucie wspólnoty.
Chcemy odnowić symboliczny grób Aleksandra Omieczyńskiego, nauczyciela języka polskiego w przedwojennym Szczecinie - mówi prezes Stowarzyszenia Maciej Słomiński.
Pieniądze wrzucone do puszek Stowarzyszenia Katyń pójdą na renowację krzyża upamiętniającego polskich oficerów zamordowanych w 1940 r. w Związku Radzieckim.
Środowiska patriotyczne zbierały środki na sfinansowanie identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu. Takie badania na warszawskich Powązkach prowadzą naukowcy szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej i Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu M
Jak co roku, przy pomniku "Tym, którzy nie powrócili z morza" kwestował Szczeciński Klub Kapitanów Żeglugi Wielkiej z pomocą studentów Akademii Morskiej.