W ponad 80 sklepach spożywczych i monopolowych, kantorach czy kioskach RUCH-u w Szczecinie odbierzemy list z sądu i prokuratury.
- Było szkolenie i dopiero wszystko się zaczyna - mówi pracownica jednego z kiosków. - Mamy instrukcję jak przyjąć dokument i zaksięgować na kasie, zobaczymy jak to będzie. Na razie nie wiemy, jak to przechowywać. To wielka głupota, bo przecież to są dokumenty. Niby mam wszystko zamykane i są alarmy, ale co się stanie, jak będzie włamanie?
- Poczta była najlepsza, listonosz przyniósł, a teraz będą gubić - mówi mężczyzna, który jest niezadowolony ze zmian.
- To nie jest odpowiednie miejsce. Uważam, że poczta jest właściwa. To przecież osobiste dokumenty - mówi kolejna kobieta.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala powiedział, że jest za wcześnie, by ocenić skutki tej zmiany. Pierwsze przesyłki zostały wysłane 2 stycznia, a więc powiadomienia nie dotarły jeszcze do punktów Polskiej Grupy Pocztowej.
Z kolei prezes PGP Leszek Żebrowski zapewnił na antenie Polskiego Radia, że listy są bezpieczne. Dodał, że w kioskach i sklepach są sejfy, szafy zamykane na klucz, a personel przeszedł szkolenia.
Podkreślał też, że polityka jego firmy jest taka, by klient nie dostawał awizo, a przesyłkę - kurierzy mają dobre pensje, dlatego starają się dostarczyć list do adresata.
Zgodnie z umową, Polska Grupa Pocztowa, ma obsługiwać sądy i prokuratury przez dwa lata. W przetargu oferta PGP była o kilkadziesiąt mln zł tańsza niż oferta Poczty Polskiej. Poczta zaskarżyła wynik przetargu do sądu.