W Polsce są wyborcy, którzy głosują na partie walczące z aktualną elitą polityczną - tak wynik ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego w wyborach do Parlamentu Europejskiego komentuje politolog Uniwersytetu Szczecińskiego, Marek Czerwiński.
Zdaniem Czerwińskiego, ugrupowanie to część głosów uzyskało dzięki niejasnej strategii komitetu Janusza Palikota, który sprzymierzył się z Europą Plus, organizacją wspieraną m.in. przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Janusz Palikot był dość aktywny, a jego ruch był ruchem antyelitarnym. Ludzie niemalże "z ulicy" do niego przychodzili. W końcu sprzymierzył się ze "starymi wyjadaczami" partyjnymi - mówi Czerwiński.
Według innego politologa z Uniwersytetu Szczecińskiego, Macieja Drzonka, większość małych partii popełniła błąd, bo wystawiła osoby mało znane i spoza regionu.
- Prostym przykładem jest Polska Razem Jarosława Gowina. W naszym okręgu wyborczym na pierwszą pozycję wystawiła osobę, która w Szczecinie nie jest znana - wyjaśnia Drzonek.
"Jedynką" Polski Razem na zachodniopomorsko-lubuskiej liście był Marek Zagórski - były prezes SKL.