Chodzi przede wszystkim o rozbudowę baz wojskowych NATO, w tym również Korpusu Wielonarodowego Północny-Wschód w Szczecinie.

Jak mówi profesor Furier, będzie to czytelny sygnał dla Rosji, że Sojusz jest gotowy do szybkich i zdecydowanych działań w sytuacji zagrożenia. Skorzysta na tym Ukraina, która zabiega o uzyskanie statusu specjalnego, niezrzeszonego sojusznika NATO.

- Jeżeli potwierdzą się informacje o rozbudowie infrastruktury wojskowej, m.in. magazynów sprzętu czy amunicji na terenie Polski i krajów nadbałtyckich, to będą to trwałe elementy gwarantujące bezpieczeństwo tego regionu, wpływające również na sytuację na Ukrainie - komentuje Furier.

Jak dodaje, wojna, którą prowadzi Rosja jest - dzięki prokremlowskim mediom - ukrywana przed mieszkańcami Federacji.

- W dalszej perspektywie jest jednak nie do ukrycia. Gdy do rodzin żołnierzy oficjalnie wysłanych na manewry, wrócą trumny z ciałami ich bliskich, wtedy poznają prawdę - mówi politolog.

Rosja konsekwentnie zaprzecza doniesieniom o udziale jej wojsk w wojnie na Ukrainie. Tymczasem według danych Kijowa, w walkach, które toczą się w Donbasie, zginęło ponad dwa tysiące żołnierzy rosyjskiej armii.