- Tak duży kraj, jak Polska musi produkować statki - mówił w poniedziałek w Szczecinie Andrzej Duda. - Z bardzo prostej przyczyny. 38-milionowy naród mieszkający w jednym z większych krajów europejskich nie może sobie pozwolić na to, choćby ze względów strategicznych, żeby nie budować u siebie statków.

Równocześnie Andrzej Duda zwrócił uwagę na firmy, które na terenach stoczniowych próbują prowadzić działalność gospodarczą. - To przedsiębiorcy, którzy odważyli się spróbować swojej szansy i dzisiaj znowu dają ludziom pracę - podkreślił Duda.

- Stoczni już niestety nie ma, ale popatrzcie, co się dzieje za tą bramą. To firmy, czasem drobne, czasem jeszcze większe, które na tym terenie zaczęły swoją pracę. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że musimy w naszym kraju odbudować nowoczesny przemysł stoczniowy, nowoczesny przemysł morski - powiedział kandydat na prezydenta Polski.

Andrzej Duda złożył też kwiaty pod tablicami upamiętniającymi mieszkańców Szczecina zamordowanych w grudniu 1970 roku.

Po niedzielnej debacie kandydaci rozjechali się po Polsce. Bronisław Komorowski pojechał na Śląsk, a do Szczecina przyjechał Andrzej Duda.

Druga tura wyborów w niedzielę. Andrzej Duda zmierzy się z kandydatem Platformy Obywatelskiej i urzędującym prezydentem, Bronisławem Komorowskim.