Rolnicy czekają na ruch rządu w sprawie ustawy o ochronie ziemi. Nowymi przepisami zajmowali się we wtorek członkowie specjalnej podkomisji sejmowej.
Uczestnicy liczą, że Rada Ministrów przyjmie we wtorek stanowisko w sprawie ustawy. Były minister rolnictwa Stanisław Kalemba z PSL-u, który pilotuje prace nad nią przyznał podczas posiedzenia, że jej pisanie trwa zbyt długo.
- Jesteśmy z tym spóźnieni. To jest fakt, ale ja nie opóźniałem tego. Jakby było stanowisko rządu, to by nam bardzo pomogło i uważam, że jeśli Rada Ministrów przyjmie dziś stanowisko, to uważam, że jesteśmy gotowi w przyszłym tygodniu na posiedzeniu podkomisji rozstrzygnąć to, bo sprawa jest niecierpiąca zwłoki. Nie ma ważniejszej sprawy dla Polski niż własność ziemi - powiedział Kalemba.
- To pozorowane działania - mówi szef rolniczej Solidarności w regionie Edward Kosmal. Jego zdaniem, rząd próbuje uchwalić nowe przepisy, jak najszybciej tylko po to, aby poprawić notowania na wsi przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
- Do tego proponowane rozwiązania nie zabezpieczą interesów rolników - uważa Kosmal, bo przepisy nie zakładają zakazu sprzedaży ziemi spółkom. - Bzdury gadają, bo mogli to zrobić, a nie zrobili i teraz nagle robią się obrońcami polskiej ziemi. Na pewno koalicja będzie to chciała uchwalić przed wyborami ze względu na to, żeby mieć sukces propagandowy. Twórcy ustawy twierdzą, że tych spółek nie można wyeliminować, bo to jest niezgodne z konstytucją i prawem unijnym.
Nowa ustawa ma uszczelnić system sprzedaży ziemi po maju 2016 roku. Wtedy kończy się okres ochronny i teoretycznie obcokrajowcy będą mogli kupować grunty w Polsce bez przeszkód. Teraz potrzebują zezwolenia MSW. Jak najszybszego uchwalenia przepisów domagają się rolnicy, którzy od ponad trzech miesięcy protestują w zielonym miasteczku w Warszawie. Ich zdaniem jednak konieczny jest zapis, który uniemożliwi kupowanie gruntów nie tylko pojedynczym osobom, ale też spółkom z zagranicznym kapitałem.
- Jesteśmy z tym spóźnieni. To jest fakt, ale ja nie opóźniałem tego. Jakby było stanowisko rządu, to by nam bardzo pomogło i uważam, że jeśli Rada Ministrów przyjmie dziś stanowisko, to uważam, że jesteśmy gotowi w przyszłym tygodniu na posiedzeniu podkomisji rozstrzygnąć to, bo sprawa jest niecierpiąca zwłoki. Nie ma ważniejszej sprawy dla Polski niż własność ziemi - powiedział Kalemba.
- To pozorowane działania - mówi szef rolniczej Solidarności w regionie Edward Kosmal. Jego zdaniem, rząd próbuje uchwalić nowe przepisy, jak najszybciej tylko po to, aby poprawić notowania na wsi przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
- Do tego proponowane rozwiązania nie zabezpieczą interesów rolników - uważa Kosmal, bo przepisy nie zakładają zakazu sprzedaży ziemi spółkom. - Bzdury gadają, bo mogli to zrobić, a nie zrobili i teraz nagle robią się obrońcami polskiej ziemi. Na pewno koalicja będzie to chciała uchwalić przed wyborami ze względu na to, żeby mieć sukces propagandowy. Twórcy ustawy twierdzą, że tych spółek nie można wyeliminować, bo to jest niezgodne z konstytucją i prawem unijnym.
Nowa ustawa ma uszczelnić system sprzedaży ziemi po maju 2016 roku. Wtedy kończy się okres ochronny i teoretycznie obcokrajowcy będą mogli kupować grunty w Polsce bez przeszkód. Teraz potrzebują zezwolenia MSW. Jak najszybszego uchwalenia przepisów domagają się rolnicy, którzy od ponad trzech miesięcy protestują w zielonym miasteczku w Warszawie. Ich zdaniem jednak konieczny jest zapis, który uniemożliwi kupowanie gruntów nie tylko pojedynczym osobom, ale też spółkom z zagranicznym kapitałem.