Lech Wałęsa był cennym agentem służby bezpieczeństwa, który dla pieniędzy zdradził swoich kolegów - taki obraz legendy Solidarności wyłania się z reportażu pt. "Plusy dodatnie, plusy ujemne". Autorzy zaprezentowali dziś swój kontrowersyjny film w Szczecinie. Wynika z niego jednoznacznie, że Wałęsa - pseudonim operacyjny Bolek - w latach 1970 - 76 współpracował z Służbą Bezpieczeństwa, a za przekazywane informacje otrzymywał wynagrodzenie. Film powstał na zamówienie TVP 3. Do tej pory z niewyjaśnionych przyczyn nie został wyemitowany. Najprawdopodobniej materiał, który skompromitowałby Lecha Wałęsa jest blokowany przez władze telewizji. W dokumencie, który umieszczono w Internecie możemy usłyszeć między innymi wypowiedzi dawnych kolegów Wałęsy: Jagielskiego, Lenarciaka, Wyszkowskiego i Gwiazdy, a także zobaczyć akta bezpieki, w ktorych nazwisko Wałęsy pojawia się bardzo często. Reżyser filmu Grzegorz Braun twierdzi, że taką prawdę o Wałęsie powinniśmy poznać już dawno. Ci, którzy dziś po raz pierwszy widzieli film, nie kryli swojego zdumienia. Film rzuca nowe światło na Lecha Wałęsę. Za niszczenie pomników, trzeba jednak zapłacić wysoką cenę. Piotr Szyma - producent dokumentu przyznaje, że od kilku miesięcy z biura Lecha Wałesy otrzymują mejle z pogróżkami. Lech Wałęsa wszystkiemu zaprzecza. Przypomnijmy: w 2000 roku Sąd lustracyjny orzekł, że prezydent złożył prawdziwe oświdczenie lustracyjne, że nie był agentem służb PRL-u. Od IPN-u uzyskał też status pokrzywdzonego. Zapowiedział wtedy, że pozwie do sądu wszystkich, którzy nazwali go agentem.