Rada Pracownicza Polskiej Żeglugi Morskiej nie chce się zgodzić na kształt spółki zaproponowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Rząd chciał, aby Polska Grupa Promowa była spółka kapitałową. Członkowie Rady Pracowniczej PŻM obawiają się, że zarząd spółki będzie powoływany z klucza politycznego oraz że Polska Żegluga Morska straci kontrolę nad promami.
- PIR [Polskie Inwestycje Rozwojowe] to jest spółka skarbu państwa, która będzie miała udział większościowy. Ona ma w pierwszym rozdaniu powoływać zarząd i radę nadzorczą. Wiadomo, że to będzie z klucza partyjnego i tego się obawiamy - tłumaczy Kowalski.
Nie mamy jeszcze wielu ekspertyz w sprawie Polskiej Grupy Promowej - dodaje kapitan Mirosław Folta, przewodniczący Rady Pracowniczej PŻM.
- Na razie jest wiele niewiadomych i tutaj nie ma o czym mówić przed wyborami. Powiedziałem panu ministrowi, że bardzo dobrze, że teraz kończymy sprawę, bo uważane byłoby to za kiełbasę wyborczą - wyjaśnia Folta.
Polska Grupa Promowa miała być spółką operatorską zajmującą się zarządzeniem flotą. Rząd chciał powołać spółkę kapitałową z większościowym udziałem Polskich Inwestycji Rozwojowych. To ta spółka skarbu państwa miała wyłonić zarząd Grupy, co było nie do zaakceptowania.
Polska Grupa Promowa miała zarządzać promami Unity Line i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej oraz wybudować dwa nowe promy na linię Świnoujście-Szwecja.